93 odpowiedzi w tym temacie

[Snajper88]

No mnie też jakoś dziwi że u mnie w klasie w liceum było kilku chorych na astme. Nie rozgłaszali tego, ale można było zauważyć na wf. To jak u mnie w klasie było chyba 3 to w USA może być więcej. Zresztą to tylko filmy, a tam można wszystko
A co do tych Żydów, to jakoś nie zauważyłem. Możesz podać tytuły jakieś?
Filmow satanistycznych to raczej nie ma ale to też chyba nie we wszystkich są katolicy. Podał bym jakieś tytuły ale nie mam do nich pamięci

Użytkownik Snajper88 edytował ten post 19.02.2008 - 14:37

[scpt]

Ja ostatnio zauważyłem dziesiątki filmów zrobionych by pokazać jak głupi są Amerykanie Pytani na ulicy nie potrafią odpowiedzieć na najprostsze pytania, zupełnie jakby byli jacyś zahipnotyzowani. Dla przykładu Ci Nowym Jorku pytani o różne szczegóły z tragedii WTC nie potrafią odpowiedzieć na żadne pytanie, zachowując się jak...

A co do astmy to rzeczywiście w bardzo wielu amerykańskich filmach jest ktoś chory na astmę. Nawet Star Wars był taki jeden w zbroi...

[Leczysław Kerdgeniusz]

Ja mam trochę inne (dodatkowe) spostrzeżenia
W 90% filmów jest Murzyn. Co ciekawe taki zawsze przeżyje. Widzieliście Anakondę? Przeżyła zakochana para, no i Murzyn. Jakiś film o wściekłych, inteligentnych rekinach ludojadach, tak samo. Pomijając już te sceny, w których Czarnoskórzy nie będąc głównymi bohaterami a nawet swoją rolą na takich nie pozują stają się superbohaterami, to w w filmach, w których nie ma "ocalałych" i tak takowi występują w ważnych nieważnych rolach. Ostatnio widziałem jakiś tam dramat obyczajowy, w którym Murzyn był jak piąta kula u nogi, zupełnie nie potrzebny dla akcji, ale był... Szczytem wszystkiego był delikwent który był członkiem Ku-Klux-Klanu.

Dalsza obserwacja, połowa głównych bohaterów jest sierotami. Gwiezdne Wrota np., ale pamiętam, że zwróciłem na to uwagę bo już któryś raz to było...

No i skandal! Wszystkie filmy kończą się dobrze!! Dlaczego ci ludzie są tak naiwni?

[może tak może nie]

Kilka lat temu pisząc prace licencjacką. zajmowałem się analizą schematu głównego bohatera amerykańskich horrorów. Okazało się że jest to generalnie zaradna, bystra, atrakcyjna kobieta, około 30-stki, z dzieckiem, mimo to niezamężna. W 2005 roku prawie każdy film grozy rodem z USA poruszał się według takiego właśnie szablonu (Ring, Przeklęta, Mgła, Dark Water – Fatum, Klucz do koszmaru, Klątwa, Lęk...) Moim zadaniem było wyjaśnienie czemu akurat takie zestawienie cech jest dla dzisiejszych filmowców najbardziej atrakcyjne. Koncepcje miałem przeróżne - czy brak formalnego partnera ma być czynnikiem podwyższającym atrakcyjność seksualną? Co jednak z dzieckiem - posiadanie dziecka ją ewidentnie obniża, nie mniej nadaje wyrazistość tym horrorom (opozycja zło - niewinne dziecko). Ostatecznie nie doszedłem do żadnych jednoznacznych wniosków i zostawiłem to w cholerę Zainteresowało mnie jednak to co napisał osiris - z Żydami ratującymi świat - możesz to jakoś rozwinąć?

[scpt]

W końcu wiadomo kto posiada biznes filmowy w USA

[NoMeansNo]

Tzn. to wszystko na podstawie analizy (najlepiej ilościowej) by uzmysłowić skalę "problemu"? Inaczej to chyba tylko bardzo-bardzo osobiste odczucie.

[Halloween]

Gdzie Ty widziałeś filmy z inhalatorami?

A co do Amerykanów - oni są na prawdę mało inteligentni (niektórzy) Przykład:

Polski reporter: Witam, czy słyszała pani o Polsce?
Amerykanka: A cóż to za egzotyczny kraj?!
Polski reporter: (zdziwienie)

Tak to mniej więcej szło, widziałem parę lat temu w Wiadomościach.

[scpt]

Jedni umieją kręcić biznes, inni nie

[Halloween]

Całkiem inną kwestią jest samo podejście Polaków do nas samych i naszego kraju.

Tak, ale zauważ, iż w innych krajach występuje podobna sytuacja, polacy to nie ewenement

Niewiedzieć czemu uważamy, że każdy mieszkaniec ziemi powinien wiedzieć coś o Polsce, a dla amerykanina, jest to tak samo egzotyczny kraj jak Sri Lanka, czy Indonezja.

Ja tak nie uważam, ale żeby w ogóle nie kojarzyć naszego kraju, to jest porażka.

Mamy o sobie zbyt wygórowane mniemanie, a co za tym idzie obrażamy się i obruszamy, jeśli ktoś wykazuje się niewiedzą na temat naszego kraju (a właściwie kraiczku)

Oczywiście piszesz ogólnikowo, nie wszyscy tacy są, ale to już pewnie wiecie

[Leczysław Kerdgeniusz]

A ja uważam, że wszyscy powinni wiedzieć gdzie leży Polska! W Europie - wystarczy.
Nie można powiedzieć, że Polska ma aż takie znikome znaczenie dla Ameryki. Owszem, jesteś pryszczem, ale za to jesteśmy wierni jak pies, do końca przy jednym panu...
Swoiste zacofanie przeżywa nie tylko USA. Ostatnio słyszałem, że w Anglii jest podobnie. Swoisty obłęd - wierzą w batmana a nie wiedzą kim był Churchill. Ogólnie cała ich (USA, UK itp.) jest nastawiona na konsumpcjonizm a nie na tradycję. Może poza Ameryką, ale to mi bardziej przypomina wpajanie młodszym pokoleniom megalomani i ksenofobii.

[Leczysław Kerdgeniusz]

Myślę, że powinno to wyglądać zupełnie inaczej. Owszem, w liceum na danym profilu mamy szlifowaną daną umiejętność, ale wcześniej powinniśmy być przygotowani z wiedzy ogólnej, podstawowej dogłębnie i szczegółowo. Musimy znać chociaż własną historię, ale powtarzać trzy razy to samo w podstawówce, gimnazjum i liceum to już przesada. Musimy osiągnąć wysoki poziom nauczania w naszych szkołach. Może choć to się u nas uda... (heh, próżne nadzieje...)