Skocz do zawartości


Zdjęcie

Manipulacja pogodą?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Maru.
  • Postów: 160
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Od czasu potężnych huraganów Katrina, Rita i Wilma z 2005 roku kolejne sezony huraganów na wodach Oceanu Atlantyckiego są mało aktywne, co zaczęło zastanawiać meteorologów. Dobrym przykładem jest tegoroczny sezon, który chociaż przyniósł nieco więcej cyklonów i huraganów niż normalnie powinien, to jednak ich siła była niewielka. Większość nie przekroczyła najniższej, pierwszej kategorii w skali siły tych zjawisk. Spośród 14 cyklonów tylko dwa stały się silnymi formacjami, w dodatku obie z nich nabrały siły nad Morzem Karaibskim i uderzyły w kraje Ameryki Środkowej. Wody Zatoki Meksykańskiej, które były paliwem dla pamiętnych huraganów Katrina i Rita sprzed 2 lat zdołały w tym roku wytworzyć tylko jeden huragan, w dodatku najsłabszej kategorii. To był jednocześnie ten jedyny huragan, który uderzył w wybrzeże Stanów Zjednoczonych. W ubiegłym roku do USA nie dotarł ani jeden huragan. Naszą uwagę mogą przykuć dwa cyklony o imionach Ingrid i Karen, które w tym roku narodziły się nad otwartymi wodami Atlantyku, mniej więcej w połowie drogi między Afryką a wschodnim krańcem Karaibów. Oba zaczęły wędrówkę na północny zachód. Droga jaką pokonywały była bardzo podobna do tej jaką zmierzał huragan Frances w 2004 roku, który ostatecznie z dużą mocą uderzył we wschodnie wybrzeże Florydy. Wtedy i w tym roku woda w Atlantyku w tym rejonie była tak samo bardzo ciepła. Jednak Ingrid i Karen mimo sprzyjających warunków nie przeistoczyły się w huragany pozostając słabymi cyklonami, które znikły już po kilkudziesięciu godzinach od swoich narodzin. Meteorolodzy nie potrafią ustalić dlaczego tak się stało. W drugiej połowie tegorocznego sezonu huraganów panowała anomalia La Nińa, która w rejonie Karaibów objawia się wyjątkowo aktywną porą deszczową. Chociaż w tym roku rzeczywiście zanotowano tam większe niż zwykle opady, to jednak cyklonów było jak na lekarstwo, mimo iż La Nińa od zawsze zwiększała zarówno ilość jak i siłę tych formacji burzowych. Zdecydowany spadek aktywności cyklonów i huraganów u wybrzeży USA skłonił niektórych meteorologów do podejrzeń w sprawie manipulacji pogodą. Wiemy, że takie zabiegi są obecnie na porządku dziennym w wielu krajach świata, jednak dotąd jako jedyne nie przyznały się do nich USA. Stąd też wniosek, że władze nie mogąc pozwolić sobie na powtórkę z huraganu Katrina celowo manipulują rozwojem chmur burzowych w newralgicznych miejscach, podobnie jak czynią to za pomocą substancji chemicznych Chiny i Australia na terenach nękanych suszą. W tej sprawie głosu nie chce zabierać William Grey z Uniwersytetu Kolorado, który był pionierem w prognozowaniu aktywności sezonu huraganów w USA. Jego prognozy ostatnio często mijają się ze stanem rzeczywistym, chociaż wcześniej niemal zawsze się sprawdzały. W tym roku, podobnie jak w ubiegłym, spodziewał się większej liczby cyklonów na Atlantyku, a jednak ostatecznie było ich mniej.


źródło www.twojapogoda.pl
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych