Skocz do zawartości


Zdjęcie

Najbardziej tajemniczy manuskrypt średniowiecza…


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
33 odpowiedzi w tym temacie

#1

Cashpoint.

    egoism

  • Postów: 641
  • Tematów: 126
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Manuskrypt Voynicha- Pergaminowa księga oprawna w skórę składająca się ze 136[1] dwustronnie zapisanych (do dziś przetrwało 120) welinowych kart formatu 6 na 9 cali (15 x 22,5 cm) pokrytych rysunkami, wykresami i niezrozumiałym pismem. Swoją nazwę zawdzięcza Wilfriedowi M. Voynichowi, amerykańskiemu antykwaryście i kolekcjonerowi antyków polskiego pochodzenia, który w roku 1912 nabył rękopis od oo jezuitów z Villa Mandragone we Frascati koło Rzymu. Do dziś uchodzi za jeden z najbardziej tajemniczych manuskryptów średniowiecza…

Historia odkrycia

Zakonnicy, którzy sprzedali księgę Voynichowi nie byli zainteresowani “zielnikiem”, za jaki manuskrypt uważali, tym bardziej, że nie mogli odczytać tajemniczego pisma. Zaintrygowany dziwnym pismem Voynich podjął działania w dwóch - równolegle - kierunkach. Po pierwsze dostarczył fotokopie tekstu kilkunastu szyfrologom, a po drugie zaczął szukać śladu pochodzenia księgi.

Pierwszym śladem, na jaki trafił, był wpięty do manuskryptu list praskiego lekarza Jana Marciego do rzymskiego jezuity Atanazego Kirchnera. W liście tym Marci donosił, że cesarz Rudolf II (panował w latach 1552-1612) nabył ww. manuskrypt za 600 dukatów (prawdopodobnie od angielskiego podróżnika, niejakiego Johna Dee, znanego na dworach europejskich maga, matematyka i kolekcjonera, a jednocześnie wielbiciela XIII-wiecznego filozofa angielskiego, twórcy nowoczesnego empiryzmu, Rogera Bacona (1220-1292)), który przypuszczalnie (ale nie na pewno) część swych odkryć wydawał w zaszyfrowanej formie.

Wiadomo z całą pewnością, że manuskrypt znajdował się na dworze cesarskim przez kilkadziesiąt lat i że następnie dostał się w ręce jezuitów. Nie wiadomo natomiast czy został sprzedany (mało prawdopodobne), czy też wykradziony przez kogoś z dworaków. Interesujący wydaje się wątek praski, chociaż nie wiadomo, czy manuskrypt był w ręku Merciego, czy też praski lekarz tylko o nim słyszał. Merci wiedział o księdze dość dużo, skoro zechciał się swą wiedzą podzielić z włoskim jezuitą.

Ciekawym elementem jest postać Johna Dee, awanturnika i (prawdopodobnie) oszusta, który krążył po Europie w poszukiwaniu pieniędzy. Można - z dużym prawdopodobieństwem - przyjąć, że to on sam był twórcą manuskryptu, aczkolwiek suma uzyskana od cesarza była niezbyt wielka (jedna z teorii głosi, że Manuskrypt stanowi próbę stworzenia sztucznego języka, a Dee taki język, zwany enochiańskim, opracował, choć Manuskrypt nie jest napisany po enochiańsku).

Zawartość manuskryptu

Składa się on z kilku części, czy też rozdziałów (o ile są to rozdziały): zielarskiego[2], w którym znajduje się kilkadziesiąt kolorowych rycin (wraz z opisami) nierozpoznanych roślin, astronomicznego[3], pełnego wykresów przedstawiających nieznane sfery (konstelacje?) gwiezdne, anatomicznego[4], gdzie można rozpoznać kilka przedmiotów europejskiego pochodzenia, jak np korona czy kusza, kosmologicznego[5], farmaceutycznego[6], czy też może raczej botanicznego i na koniec czegoś, co wygląda na przypisy, przy czym nie daje się odczytać nawet tego, co w przypisach wydaje się oczywiste, a więc rozpoczynających je “cyfr”.

Poszukiwania

Voynich nie poradził sobie z księgą. Żaden z zaangażowanych przezeń naukowców, żaden z fachowców-deszyfrantów nie potrafił nie tylko odczytać tajemniczego pisma, ale nawet określić jakiego rodzaju jest to pismo. Przypomina nieco sanskryt, ale z całą pewnością nim nie jest. Nie sposób jednocześnie dojść kiedy dokument mógł powstać. Badanie metodą radioaktywnego izotopu węgla C-14 dało odpowiedź: od ok. 1300 do ok. 1660 i jest to jedynie ewentualna data uboju zwierzęcia, z którego skóry sporządzono pergamin. Jeśli więc twórca manuskryptu pisał na starym welinie, to pod uwagę można brać każdą datę, aż po rok 1912.

Voynich pracował nad manuskryptem aż do śmierci w 1930 roku. Dopiero po jego śmierci i po śmierci wdowy, znanej pisarki Ethel Lilian Voynich w 1960, manuskrypt przekazany został Uniwersytetowi Yale’a i znajduje się dziś w Bibliotece Rzadkich Ksiąg Beinecke’a pod numerem katalogowym MS 408.

W 2003 polski badacz Zbigniew Banasik ogłosił wyniki swoich prac nad manuskryptem, przedstawił alfabet (jego zdaniem języka manczu - używanego w Mandżurii języka południowo-tunguskiego z rodziny języków ałtajskich) i fragment tekstu rozszyfrowanej pierwszej strony[[1]].

Wnioski

Po długich badaniach księgi naukowcy doszli do co najmniej kilku przeciwstawnych wniosków, że jest to:

* zbiór odkryć lub myśli Bacona zapisanych bardzo wymyślnym szyfrem;
* modlitewnik lub święta księga Katarów przypadkiem nie spalona przez Świętą Inkwizycję;
* ciąg znaków bez żadnego znaczenia spreparowany przez kogoś (John Dee?), celem wyłudzenia pieniędzy (w tym wypadku od cesarza);
* żart średniowiecznego szarlatana;
* tajna księga templariuszy zawierająca informację o miejscu ukrycia ich mitycznych skarbów.
* próba stworzenia sztucznego języka

Podsumowanie

Nie ma żadnych przekonywających dowodów, które pomogłyby umiejscowić manuskrypt w jakimkolwiek miejscu lub czasie[7]. Większość ekspertów uważa, że powstał w Europie (pismo od lewej ku prawej z wyraźnym podziałem na paragrafy, fryzury z rozdziału anatomicznego), a zdaniem niektórych po roku 1492, o ile rysunek ze strony 93. przedstawia słonecznik sprowadzony do Europy - jak wiadomo - z Ameryki.

W latach 80. specjaliści-kryptolodzy wznowili prace nad manuskryptem stosując technikę komputerową najnowszej generacji, niestety bez rezultatów. Problem polega na tym, że niektóre „litery” w poszczególnych „słowach” wyglądają inaczej niż w innych, więc nie wiadomo, czy są to te same litery. Komputery okazały się bezsilne.

Uwagi końcowe

Jak wiadomo każdy kryptogram posiada własny kod szyfrowy, który ma umożliwić wtajemniczonemu oczytanie treści. Na samym końcu manuskryptu Voynicha znajduje się jeden krótki wiersz (wyraźnie odseparowany od treści), który mógłby być kluczem do szyfru, ale nie wiadomo jakie słowo/słowa należy pod ów szyfr podłożyć. Manuskrypt Voynicha pozostaje, w związku z powyższym, nie odczytany.

Dołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafika


Dołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafika


Dołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafika


Przypisy

1. ↑ Tj. 272 stron
2. ↑ Proszeni o obejrzenie rysunków botanicy nie byli w stanie rozpoznać żadnej z roślin
3. ↑ Z wykresami konstelacji i gwiazd, ale dzisiejszym astronomom przedstawione konstelacje nic nie mówią
4. ↑ Zawierającego rysunki postaci ludzkich, głównie nagich kobiet
5. ↑ Z licznymi rysunkami dziwnych kręgów, ale (bez możliwości odczytania tekstu) nic nie mówiącego, chyba najbardziej tajemniczego ze wszystkich
6. ↑ Z rysunkami jak gdyby sekcji roślin
7. ↑ Są natomiast dowody pośrednie, jak np. najwyraźniej europejska, późnośredniowieczna korona na jednej z głów, kusza w ręku mężczyzny ubranego w kusy strój z epoki jw.

source:
- wikipedia.org
- ciekawostki.org
  • 0



#2

Dreamer.
  • Postów: 69
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

O tym manuskrypcie czytałem już niejednokrotnie. rzeczywiście to niesłychane, że w dobie XXI wieku nauka jest nadal bezradna w odczytaniu owych inskrypcji! Fascynujące. Oczywiście najbardziej pobudzającą wyobraźnię jest teza, że to swoiste wskazówki, mapa do ujawnienia pewnych skarbów, tajemnic, ukrytych światów. Jednak prawdopodobnie (mówię to z bólem serca hehe) jest to żart - jakiś średniowieczny człowieczek narysował swoją wizję świata (stąd niespotykane rośliny) i Wszchświata (dziwne konstelacje) i opatrzył to bełkotem (czyli nie istniejącym językiem). Jednak intryguje mnie to0 ostatnie zdanie manuskryptu, które może być rzekomym kluczem do odszyfrowania manuskryptu. Kto wie, być może w istocie skrywa on jakieś tajemnice?? Heh zabawne, że być może ciągle patrzymy na jakieś ważne wskazówki itp. tylko po prostu nie możemy ich odczytać, mimo że wszystko jest pod naszymi nosami... ;-)
  • 0

#3

inCa.
  • Postów: 27
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Być może "gwiezdny podróżnik", który przybył na Ziemię spisał tę księgę w swoim języku, a że było to parę wieków temu nie miał nic innego do pisania (z różnych przyczyn) jak księgę -papier i kałamarz. Te "fantastyczne rośliny" może są to rośliny z jego planety (innych planet), przez to może chciał komuś tu na Ziemi pokazać trochę informacji o sobie, itp. Stąd problem z rozszyfrowaniem tekstu, ma się nijak do ziemskich języków.

Niektórzy napiszą zaraz, że to jakieś brednie.
Może i tak, ale w dzisiejszym świecie tak na prawdę wszystko jest możliwe.
Nie wiemy co jest do końca prawdą a co nie.
  • 0

#4 Gość_Nibru

Gość_Nibru.
  • Tematów: 0

Napisano

notke znalazłem na gildia.pl:

Manuskrypt Voynicha fałszywką?
23 kwietnia 2007

Austriacki badacz Andreas Schinner w artykule w kwietniowym numerze magazynu "Cryptologia" opublikował swoje wnioski na temat zagadki manuskryptu Voynicha - nie rozszyfrowanego do dziś rękopisu, nad którym od wielu lat głowią się najtęższe umysły naukowe. Dr Schinner, specjalizujący się w fizyce teoretycznej i programowaniu na uniwersytecie Johannesa Keplera odkrył, że właściwości statystyczne tekstu w manuksrypcie są identyczne z fałszerstwami dokonywanymi przy pomocy tzw. metody Rugga. Mówiąc w skrócie: Manuskrypt Voynicha prawie na pewno jest fałszerstwem, a jego tekst jest bezsensownym bełkotem.

Odkrycie dr Schinnera nie przesądza ostatecznie o autentyczności rękopisu, ale jeśli chcemy założyć, że zawiera on w sobie autentyczne zakodowane wiadomości, to albo umieszczono je pomiędzy wielką ilością bzdurnych ciągów znaków, albo zakodowano je przy pomocy metody, której rezultatem są identyczne statystyczne właściwości, co w przypadku zastosowania generatora bełkotu, jak nazywa się metodę Rugga lub mu podobne.



swoją drogą poczytałbym cały ten manuskrypt :D
szukałem na googlach czegoś ciekawego
znalazlem kilka ciekawych rzeczy na http://www.world-mys....com/sar_13.htm (ang.)

Dołączona grafika


Dołączona grafika
  • 0

#5

Roseb.
  • Postów: 650
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jakby ktoś chciał się sprawdzic to na tej stronie można zobaczyc chyba całośc:
http://beinecke.libr...p?srchtype=ITEM
  • 0

#6

Michalson.
  • Postów: 55
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeśli to jest autentyczne, to bardzo mnie dziwi że przez tyle lat nie udało się tego odczytać - być może stworzył to geniusz, może zakodował to, ponieważ ludzie w jego czasach nie byli gotowi na odbiór takich informacji a on miał nadzieję że gdy zmądrzeją, komuś uda się odkodować manuskrypt.

Bardzo nie chciałbym, aby okazał się on podróbką, tyle lat pracy tak wielu osób nad nim, tak ciekawe rysunki. Zresztą - komu by się chciało to robić w tamtych czasach. Wliczając samo napisanie bełkotu i dodając jeszcze rysunki, zajęło by mu to pewnie kilka ( naście ) lat.
  • 0

#7

Snear.
  • Postów: 15
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Po obejżeniu manuskryptu, większosć roślin skojarzyła mi się z roślinami wodnymi lub też występującymi na teranach podmokłych, kolega jeszcze zasugerował, iż większość postaci jest w wodzie, co więc może wskazywać na to, iż zapisy dotyczą atlantydy :)

Jeżeli kogoś to zainteresuje to wrzuciłem 222 skany (włącznie z okładkami) spakowane do rar'a na sendspace:
http://www.sendspace.com/file/fhh470
.
  • 0

#8

Essen.
  • Postów: 74
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mi na dzień dobry, skojarzyło się to wszystko z piktogramami! Ale ok... :) to moja bujna wyobraznia ;)
  • 0

#9

Cashpoint.

    egoism

  • Postów: 641
  • Tematów: 126
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Snear imponujący plik, możesz podać źródło tych skanów ?. W najbliższym czasie postaram sie znaleźć coś ciekawego i zamieszczę tu swoje domysły... ;p
  • 0



#10

Cashpoint.

    egoism

  • Postów: 641
  • Tematów: 126
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

No to jedziemy...



1. Na pierwszy ogień idzie strona przedstawiająca spora roślinę, której liście przypominają drzewa, jednak u jej podstawy, wyraźne dwie stopy, lekko pocętkowane, zakończone średniej wielkości pazurami, które mogą w jakiś sposób przypominać łapę któregoś z kotowatych, jednak na dole widać jeszcze dodatkowy rząd tych kończyn lub pazurów co sprawia wrażenie, ze „roślina” ta była lub jest mobilna.

Dołączona grafika

2. Kolejna rośliną jest zadziwiająco podobna do lilii wodnej, tak więc może autor miał styczność z niektórymi roślinami podobnymi jakie są w dzisiejszych czasach.

Dołączona grafika

3. Ta rośliną w jakimś stopniu przypomina kalafiora tak wiec może są tu nie tylko rośliny ale także warzywa.

Dołączona grafika Dołączona grafika

4. Rośliną ta na pierwszy rzut oka przypomina marihuanę, tak wiec może jest to w większym stopniu zielnik opisujący rośliny lub podręcznik, który powstał w momencie kiedy taka klasyfikacja była potrzeba [może do celów leczniczych, rytualnych?] które ewoluowały na przestrzeni czasu.

Dołączona grafika

5. Niektóre strony przedstawiają rośliny, które wyglądają jak połączone z organizmami prostych zwierząt

Dołączona grafika

6. Na tej stronie umieszczona jest roślina, która przypomina mak, z którego słomy wyrabiana jest heroina.

Dołączona grafika


Wiele roślin jest tak abstrakcyjnie przedstawiona, ze nie sposób ich skojarzyć z jakąkolwiek rośliną rosnącą w dzisiejszych czasach. Według mnie były to rośliny, które albo istniały bardzo dawno temu i niektóre z nich ewoluowały w taki sposób, ze czasem przypominają dzisiejsze rośliny. Jednak z drugiej strony jest to nie możliwe ponieważ musiało to być w zamierzchłych czasach, w których sztuka nie mogła być aż tak rozwinięta.
Po własnym scharakteryzowaniu tych roślin można dojść do wniosku, ze niektóre z nich kojarzą się nam ze stanem odurzenia lub narkotykami, a co za tym idzie, z szamanizmem w czasie gdy większość wierzeń trwała w animizmie. Może są to rośliny, które szamani widzieli w trakcie transu lub kiedy byli umysłem w jakimś nieznanym świecie. Rośliny te jak już ktoś wcześniej wspomniał do złudzenia przypominają rośliny wodne występujące tylko na terenach mocno podmokłych lub podwodnych. Wątpię, iż była to Atlantyda, ponieważ wtedy księga ta musiałaby przebyć długą drogę i znikome jest, ze przetrwałaby do dzisiejszych czasów, gdziekolwiek domniemana Atlantyda się znajdowała.
Widać także, ze księga ta była modyfikowana w późniejszych okresach ponieważ występują w niej oznaczenie stron. Skrypt zawiera także obrazy dotyczące astrologii, która prawdopodobnie rozwinęła się do takiego stopnia w późniejszym okresie, tak wiec albo manuskrypt pisany był przez niewiarygodnie inteligentnych autorów tamtego okresu, albo tak jak wcześniej pisałem była modyfikowana w późniejszym okresie przez innych do tego stopnia, ze umieszczano w niej nowe informacje, poszerzając tym samym zawartość samego manuskryptów.
W centrum niektórych obrazków znajduje się zwierze przypominające kozła lub podobne zwierze tamtego okresu, a także dosyć śmieszna rzecz bo „wróżkę” mająca na swojej głowie zabawny kapelusz jaki często widujemy w bajkach, a także różdżkę.
Kolejne strony przedstawiają gromady kobiet, w otoczeniu dziwnych „roślin” i czegoś co przypomina „maszyny”. Jedna ze stron ukazuje wielkie koło, dookoła którego biegną nagie kobiety trzymające gwiazdy lub jakiegoś rodzaju kwiaty, a po środku nich stoi mężczyzna trzymający kusze. Jest to na prawdę zastanawiające. Może to oznaczać, że w tamtym okresie lub w tamtym „świecie” najważniejszą rolę odgrywał wojownik, lub żołnierz. Być może chodzi tu o okres jakichś wojen.

Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika


Przypominam, ze są to tylko moje chore domysły ale śmiesznie by było gdyby okazały sie kiedyś chociaż trochę zgodne z prawdziwa treścią i przekazem tego manuskryptu. Za wszelkie błędy przepraszam ale pisałem to z niemałym rozmachem.
  • 0



#11

_Silent_.
  • Postów: 827
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

2. Kolejna rośliną jest zadziwiająco podobna do lilii wodnej, tak więc może autor miał styczność z niektórymi roślinami podobnymi jakie są w dzisiejszych czasach.

Bo pewnie gość, który napisał książke żył w naszym świecie i widział lilię na żywo. Na to nie wpadłeś?

3. Ta rośliną w jakimś stopniu przypomina kalafiora tak wiec może są tu nie tylko rośliny ale także warzywa.

Super! Wyciągasz niesamowicie zaawansowane wnioski na poziomie mojej młodszej (9lat) siostry.

Skoro kryptolodzy i inni uczeni nie dali rady, to z całym szacunkiem, ale średnio w Ciebie wierze. Ja wiem, że przygoda, że Indiana Jones, ale nie napisałeś nic ponad to co można samemu zobaczyć. Internet obfituje w dużo lepsze analizy.
  • 2

#12

Cashpoint.

    egoism

  • Postów: 641
  • Tematów: 126
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ale to miała być moja i tylko moje interpretacja tego co ja tam widzę. Jak w internecie jest pełno interpretacji to bardzo bym prosił, chętnie poczytam. Moje uznanie.
  • 0



#13

Chirurg.
  • Postów: 3
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Szczerze to mnie to zagieło :omfg: . Właśnie ściągam skany. Zobaczymy...
  • 0

#14

_Silent_.
  • Postów: 827
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

http://www.voynich.nu/
http://www.world-mys....com/sar_13.htm
http://www.crystalin...om/voynich.html
http://www.magia.gil...ich_sfalszowany
http://www.teksty.gi...skrypt_voynicha
  • 0

#15 Gość_Rishro

Gość_Rishro.
  • Tematów: 0

Napisano

Mnie przypomina to jakieś hybrydy, powstałe z mieszania genów. Te kobiety, też są dziwne. Jakby ktoś je testował i wykorzystywał. Jest jeszcze na paru stronach po lewej jakaś wieża. Z upływem kartek zmienia się i jakby mutuje. Pewnie nikt nie pozna tej tajemnicy. Można by zapisać cały serwer paranormalne i tak będą to tylko domysłu. Jak nie ma podstawy jak to odczytywać to się tego nie odczyta.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych