Myślę, że jeśli ma się silną wolę, jakieś opętania itp. mogą być mało prawdopodobne. Nie słyszałam nigdy by ktoś
został opętany przez praktyki OOBE, ale nigdy nie mówię nigdy. W zasadzie nigdy jako tako tego stanu nie osiągnęłam, choć przyznam - dążę do tego.
Praktyki OOBE, LD itp. negatywnie wpływają na psychikę? Nie powiedziałabym, przynajmniej jeśli chodzi o LD.
Z własnego doświadczenia wiem, że praktykowanie LD jedynie wzmocniło moją psychikę, która była na prawdę
słaba. Udało mi się przezwyciężyć swoje lęki. Dziś jestem całkiem inną osobą - w pozytywnym tego
słowa znaczeniu. Zawdzięczam to praktykom i zainteresowaniom ezoterycznym oraz parapsychologicznym.
Choć wiadomo, każdy z nas jest inny, i na każdego może działać inaczej. Przyznam jednak, że nie spotkałam jeszcze osoby, którą prześladują negatywne skutki przez owe czynności.
Nic się od tych co najmniej kilka tysięcy lat nie zmieniło. To co jest nie do końca poznane, pobudza wyobraźnię i rodzi
strach, co w wyniku daje nam rozpalanie paniki wśród ludzi.
„Przez treningi OOBE zacząłem się inaczej zachowywać i odczuwać np. podczas zasypiania czułem jakby ktoś siedział koło mnie , wyczuwałem także jego dotyk. Parę razy zdarzyło mi się, że podczas zasypiania słyszałem, jak ktoś do mnie mówi bezpłciowych głosem. Czuję, ze zacząłem się zmieniać, nie wiem co się ze mną dzieję, czuję jakieś zło, które chce mnie zagarnąć.”
Tylko treningi i już takie rzeczy? Według mnie ta osoba zaczęła się bawić w OOBE z jakimiś negatywnymi uprzedzeniami, może ograniczeniami. Naczytała się bzdur i mitów na temat OOBE i wyobraźnia zrobiła swoje.
A może jakaś choroba? Nie wiem jak inaczej to wytłumaczyć. Jest mnóstwo opcji, które mogły tak wpłynąć na tą sytuację. Może poddawała się jakimś błędnym autosugestiom? To są jedynie moje przypuszczenia, przemyślenia.
Bądź co bądź jest to jeden przypadek takiej sytuacji. W większości przypadkach, takie rzeczy się nie dzieją
(mam na myśli te przypadki, które znam). Więc może jednak choroba?
"ludzie odczuwają, a nawet widzą coś czego nie można zobaczyć, zaczynają
odbierać niewidzialny świat złych duchów,"
Nie chciałabym wprowadzić kogoś w błąd, ale jeśli dobrze myślę, to może być "skutek uboczny" takich wypraw astralnych - rozwój czakry trzeciego oka?
Wydaje mi się, że gdy ktoś podejmuje się prób osiągnięcia OOBE, wie w co się pakuje? Poza tym błędne interpretacje
niektórych rzeczy wychodzą czasami z niewiedzy. Może jednak warto czasami zaczerpnąć jakiejś teorii? Mimo tego co w tym tekście pisze, gorąco polecam jednak trylogię Pana Monroe'a.
"Tam bowiem, gdzie nie ma Boga, panoszą się złe duchy."
Można to też przetłumaczyć inaczej. Kto nie wierzy w Boga i nie żyje według zasad chrześcijańskich jest podatny na opętania. Może o tym dokładnie chciał powiedzieć autor tekstu? Nie mam nic do chrześcijan, bo jeden drugiemu nie równy i każdy ma prawo wyznawać to, na co ma ochotę, ale autor tego tekstu - według mnie - uważa, że jedynym ratunkiem jest wyznawanie tej religi.
Od razu - żeby uniknąć sporów - zapowiadam, że to tylko moja interpretacja, której absolutnie nikomu nie narzucam!