Fotosynteza (gr. φῶς – światło, σύνθεσις – łączenie) – anaboliczny proces biochemiczny redukcji dwutlenku węgla wodorem pochodzącym ze związków nieorganicznych z wykorzystaniem promieniowania słonecznego przy udziale barwników asymilacyjnych i enzymów, prowadzącym do powstania związków organicznych. Jest to jedna z najważniejszych przemian biochemicznych na Ziemi[1]. Proces ten utrzymuje wysoki poziom tlenu w atmosferze oraz przyczynia się do wzrostu ilości węgla organicznego w puli węgla zwiększając masą materii organicznej, kosztem materii nieorganicznej.
Fotosynteza zachodzi w dwóch etapach – faza jasna (określana jako faza przemiany energii), w której światło jest absorbowane a jego energia jest zamieniana na energię wiązań chemicznych, a jako produkt uboczny wydzielany jest tlen, - faza ciemna (określana jako faza przemiany substancji), w której energia wiązań chemicznych, związków powstałych w fazie świetlnej, jest wykorzystywana do syntezy związków organicznych. Obie fazy zachodzą jednocześnie i na świetle[2]. Wydajność zamiany energii światła na energię wiązań chemicznych węglowodanów wynosi 22–33%. W uproszczonej formie, sumaryczny przebieg fotosyntezy z glukozą jako syntezowanym węglowodanem, zapisuje się[3]:
6H2O + 6CO2 + hν (energia świetlna[4]) → C6H12O6 + 6O2; ΔE -2872 kJ/mol (-687 kcal/mol)
Jak widać, ludzie też mogą przeprowadzać proces fotosyntezy. W takim wypadku nieoddychanie też jest możliwe, bo taki człowiek wykorzystuje wyprodukowany przez siebie tlen (potrzebna jest tylko jednorazowa dawka dwutlenku węgla). Duża część mózgu jest jeszcze niezbadana. Kto wie, może tam jest chlorofil? A może proces ten zachodzi w obecności jakiegoś innego związku niebędącego chlorofilem? Wszystko jest możliwe. Ważne jest, że skoro rośliny pobierają energię ze Słońca, to nie jest to nic paranormalnego.