Witam. Przejdę od razu do konkretów:)
Kiedyś będąc w szkole na lekcji, nauczycielka chciała wziąć kogoś do odpowiedzi. Jeździła palcem po dzienniku dłuższą chwilę, w klasie był tłok (dużo osób gadało). Ja w pewniej chwili słyszę jakiś głos(nie potrafię określić jaki, ale raczej nie nauczycielki), który mówi "trzy". Mówię na głos, że babka weźmie trójkę. Dwie moje koleżanki to usłyszały. Po kilkunastu sekundach rzeczywiście babka wzięła trójkę do odpowiedzi!
To samo było na fizyce, w ten sam dzień, lekcje później, tylko wtedy nie powiedziałam nic na głos, kto pójdzie do pytania:)
W ten sam dzień wieczorem słyszałam mojego znajomego (był w tej chwili kilka metrów ode mnie) jak mówi "k***a" zdenerwowanym głosem. Klnięcie jest dla niego naturalne, ale raczej tego nie powiedział (dwie osoby będące wtedy przy mnie tego nie słyszały, tylko ja). Nie pytałam się go później czy coś mówił, bo mógłby mnie wziąć za wariatkę, która słyszy jakieś "głosy"
.
Opowiadając to mojej przyjaciółce, ona stwierdziła, że słyszałam myśli(?)...
Jeszcze jeden przypadek, który mi się przytrafił (ok. dwa tygodnie później od tego poprzedniego): leżę sobie w łóżku, już zasypiam, wokół mnie zupełna cisza, a w moim ciele i duszy spokój. Nagle czuję, że zaraz pęknie mi głowa (nie w dosłownym sensie:D), zaczynam słyszeć moich znajomych. Słyszałam stanowcze, głośne "nie" mojej przyjaciółki, ktoś mówił coś o sklepowym wózku i mamie, większość to były zdania niemające kompletnego sensu. Nie myślcie, że sama to "przynosiłam" do umysłu, czekałam aż same przyjdą. Przychodziły coraz rzadziej, aż usnęłam.
Było tego bardzo dużo, wszystko starałam się zapamiętać, chciałam to zapisać, ale byłam już w półśnie, więc nawet nie sięgnęłam po notes. Rano jak się obudziłam pamiętałam tylko kilka pierwszych.
Próbowałam to ostatnio powtórzyć, ale nie dałam rady.
Może sobie to wszystko uroiłam, może nie. Koniecznie napiszcie co o tym sądzicie, bo Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne.
A MOżE JA MAM SCHIZOFRENIę??
Pozdrawiam, ola:)