Twoje wyjaśnienie jest stereotypowe, zbyt powierzchowne, a przez to niezbyt zgodne z tym, co na ten temat mówi Biblia. W swojej odpowiedzi sugerujesz, że altruizm w stosunku do bliźniego jest tylko przejawem egoistycznego pragnienia własnego zbawienia. Inaczej mówiąc: Będziesz dobry dla bliźniego - zasłużysz sobie na zbawienie. Wierz mi, że tak nie jest - jest zupełnie inaczej.W chrześcijaństwie wierny postępuje, czy też powinien postępować, zgodnie z przykazaniami, dla głównego celu chrześcijanina, czyli własnego zbawienia. Zatem tzw altruizm tej religii jest wymogiem własnego zbawienia.
Po pierwsze, to nie dobre uczynki, a wiara jest gwarantem zbawienia. Oczywiście mówię tu o prawdziwej szczerej wierze, nie o pustym stwierdzaniu: "Wierzę w Boga".
"Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Ef 2:8-9 "(BT)
Dopiero wiara rodzi uczynki. Uczynki niekalkulowane egoistycznym celem, ale będące naturalnym owocem życia człowieka wierzącego.
Mam nadzieję, że zauważasz różnicę...
Przyznam, że trochę mnie rozbawiło to stwierdzenie. Przykazania w całości mówią o miłości. Miłości do Boga i bliźniego. Trzeba tylko nie odczytywać tekstu literalnie i co najważniejsze, w oderwaniu od reszty Pisma Świętego. Kiedy się w ten sposób podchodzi do sprawy, pewne rzeczy stają sie bardziej zrozumiałe.Co więcej, przykazania wcale nie namawiają do miłości. (...) Nie ma tu ani słowa o miłości. Tym bardziej o altruizmie.
Wiele wyjaśniający fragment:
"Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy. Mt 22:36-40" (BT)
W tych dwóch przykazaniach streszcza się cały Dekalog oraz znajduje sie potwierdzenie tego, co nieco wyżej napisałem.
Ty nazywasz to pozornym egoizmem, a ja rzeczywistym egoizmem. "Martw się o siebie, innymi się nie przejmuj - każdy ma to, na co sobie zasłużył". "Piękna" zasada, której działanie wzorcowo obrazuje brud, smród i ubóstwo indyjskich ulic.W religiach dalekowschodnich pozorny "egoizm" i obojętność na losy bliźniego wynika z wiary w reinkarnację i wiary w długi karmiczne. Wierni postrzegają innych ludzi jako odpowiedzialnych za własne "niewygody" i w ten sposób spłacających własne długi karmiczne. Udzielenie pomocy było by przeszkodą w spłaceniu swoich długów karmicznych i wyszło by mu na szkodę, ponieważ np. kolejny raz musiał by się wcielać i ponosić "niewygody".