Skocz do zawartości


Zdjęcie

Szczepienia ochronne


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
46 odpowiedzi w tym temacie

#1

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

"Zaszczepił się i zachorował – to częsty argument przeciwników szczepień. Szczepionki oskarża się o obniżanie naturalnej odporności, potworne skutki uboczne, powikłania. Ile w tym prawdy, a ile informacyjnego szumu? No i co w końcu robić: szczepić się czy nie?

Wystarczy pobieżna lektura internetowego forum, na którym dyskutują rodzice, albo posłuchanie ich rozmów w poczekalni do lekarza, a człowiek głupieje. „Szczepionki szkodzą, mają groźne skutki uboczne”, „Należy szczepić tylko to, co obowiązkowe”, „W ogóle nie należy szczepić” – wydaje się, że każde szczepienie jest jak skok na głęboką wodę. Dane są mętne, sprzeczne i wprowadzają w głowie spory chaos. Może się udać, ale możemy też narazić siebie albo dziecko (!) na poważną chorobę. W co wierzyć?
(...)
Jednym z najczęściej powtarzanych argumentów przeciw szczepieniom jest zdanie: „Zaszczepił się, a i tak zachorował”. Albo w wersji ostrzejszej: „Zachorował dlatego, że się szczepił”. Ten drugi zarzut był prawdziwy, ale... w starożytnych Chinach. Próbowano tam ratować ludzi przed ospą, „szczepiąc ich” sproszkowanymi strupami wcieranymi do nosa. To obrzydliwe, wiem, ale na ospę umierał wówczas co czwarty zarażony, a śmiertelne powikłania po tej „praszczepionce” wynosiły tylko 2,5 procent. Uznano więc, że warto ryzykować.
Gdy w 1796 roku Edward Jenner zaczął szczepić Europejczyków przeciw ospie, na tę chorobę zapadało blisko 60 procent ludności, a 20 procent żegnało się przez nią z życiem. Więc choć dziesiątki osób zachorowały pewnie po szczepionce Jennera, a część także zmarła, to jego szczepionka z wirusa ospy krowiej uratowała miliony istnień. Choroby i zgony zdarzały się także w połowie ubiegłego wieku, na wczesnych etapach prac nad szczepionkami przeciw polio. Zwłaszcza gdy używano do nich pełnowartościowego, tylko osłabionego wirusa. Dziś podobne wypadki zdarzają się niezwykle rzadko – w 2001 roku doniesiono o sześciu zgonach wywołanych podaniem szczepionki przeciwko żółtej febrze. Okazało się, że u wirusów użytych do produkcji szczepionki doszło do mutacji, dzięki której odzyskały swe chorobotwórcze właściwości. Eksperci z amerykańskiego Centrum Kontroli Chorób (CDC) utrzymali jednak zalecenia, by szczepić przeciw żółtej febrze w Ameryce Południowej i w Afryce. Zażądano jedynie analizy (i w razie potrzeby zmiany) sposobu unieszkodliwiania wirusa w strzykawkach.

Znacznie częściej zdarza się, że pacjent skarży się na nieskuteczność szczepionki. To klasyczny zarzut wobec szczepienia przeciw grypie. Problem w tym, że jeśli mimo szczepienia zaczynamy kaszleć, pociągać nosem i gorączkować, to najpewniej złapaliśmy przeziębienie – powodowane przez zupełnie inne wirusy! Trzeba pamiętać, że żadna szczepionka nie zabezpiecza przed całym złem świata, a jedynie przed konkretnym zarazkiem, który znalazł się w jej składzie. Mało tego – zazwyczaj chroni przed konkretnymi szczepami (odmianami) danego wirusa lub bakterii. Stąd na przykład konieczność powtarzania zabezpieczeń przed grypą. Co roku naukowcy ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) analizują raporty z różnych krajów i typują, który szczep wirusa może być w danym sezonie największym zagrożeniem. I przeciw niemu szykuje się szczepionkę na dany rok. Jeśli więc mamy wyjątkowego pecha, po zaszczepieniu możemy zostać trafieni przez odmianę wirusa, która nie czytała rozporządzeń WHO.
(...)
Wydawca książki „Szczepienia – niebezpieczne, ukrywane fakty” na swojej stronie internetowej ostrzega: „Cała plejada światowej sławy naukowców i lekarzy wypowiada się przeciwko szczepieniom”. Poświęciłem trochę czasu, by dokładniej im się przyjrzeć. No to po kolei: „Szczepienia nie zabezpieczają, a raczej powodują zwiększenie skłonności do zachorowań na ospę, obniżając siłę witalną i naturalną odporność. Miliony ludzi zmarło na ospę, na którą zachorowali już po zaszczepieniu” – doktor J.W. Hodge („The Vaccination Superstition”). Kurczę, nie brzmi to dobrze. A co powiecie na to: „Szczepienia są potwornym, nieślubnym dziec-kiem błędu i ignorancji, które nigdy nie powinny mieć miejsca w higienie czy medycynie. Nie wierzcie w szczepienia – ogólnoświatową iluzję, tę nienaukową praktykę, zabobon z konsekwencjami mierzonymi łzami i cierpieniem bez końca...” – profesor Chas Rauta, Universytet Perguia [pisownia oryginalna – przyp. red.].

Skoro naukowcy z tytułami doktora i profesora ferują takie wyroki, to nie jest dobrze. Zerknijmy, kiedy wygłoszono te ostrzeżenia. Pierwsze w 1901 roku, drugie w 1899 roku (tak, tak, nie przestawiłem cyfr w dacie). Nie wiem, czy ktoś miałby ochotę poddać się leczeniu według standardów z tamtych czasów. Ale oto i kolejni eksperci: „Sami wywołujemy choroby i sami zmierzamy w kierunku masowych zachorowań na raka oraz do uszkodzeń mózgu poprzez używanie szczepionek” – profesor Leon Grigorski. Sprawdzam w bazie PubMed zawierającej wszystkie publikacje medyczne z ostatnich stu kilkudziesięciu lat. Co? Słynny profesor Grigorski nie napisał ani jednego artykułu? No to może kolejny cytat robiący wrażenie: „Największym zagrożeniem dziecięcych chorób zakaźnych są kłamstwa, że niebezpieczne i nieefektywne masowe szczepienia mogą zabezpieczyć przed tymi chorobami” – doktor R. Mendelsohn, pediatra i autor książki „Jak wychować zdrowe dziecko na przekór twojemu doktorowi”.

Krótkie poszukiwanie w Internecie i dowiadujemy się, że doktor Mendelsohn zrobił furorę, nie tylko wychowując dzieci wbrew lekarzom, ale także negując sens robienia by‑passów i zdjęć rentgenowskich. Na koniec cytat prawdziwego autorytetu: „Szczepionki zawierające żywe wirusy, na przykład przeciwko grypie lub polio, mogą w każdym przypadku powodować choroby, przeciwko którym były podane” – doktor Jonas Salk, odkrywca pierwszej szczepionki przeciwko polio („Science” 4/4/77). Warto wiedzieć, że Salk był twórcą szczepionki wykorzystującej „martwe” wirusy i ostro konkurował z odkrywcami i producentami „żywej” szczepionki. A podsumowanie jego artykułu z 1977 roku (które już nie zmieściło się na cytowanej stronie) brzmi: „Przy odpowiednich szczepieniach populacji grypa może być kontrolowana równie skutecznie, jak ospa i polio”. Warto dodać, że autor całej ostrzegawczej książki Ian Sinclair jest amerykańskim uzdrowicielem – naturoterapeutą. Z kolei inny guru przeciwników szczepień – Alan Phillips – jest śpiewakiem, kompozytorem oraz twórcą literatury dla dzieci. Wydał wiele albumów z oryginalnymi piosenkami i kompozycjami. Napisał też kilka tekstów o procedurach telemarketingowych i elektronicznych książkach rachunkowych."


Źródło: Przekrój

autor: Piotr Kossobudzki
  • 0

#2

psxman1 @ hedonist.fora.pl.
  • Postów: 68
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No i kolejna próba wmówienia ludziom że postęp jest zły, oczywiście dla własnych korzysci (najczęściej materialnych) jak w podanym tutaj wypadku uzdrowiciela. nie będzie szczepionek -> więcej zachorowań->więcej klientów->wieksza kasa
  • 0

#3

Guciolini.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie dajcie się szczepic.....to nie jest rozwiazanie...to jest samobojstwo.
  • 0

#4

Jummanji.
  • Postów: 41
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zapodanie szczepionki nie oznacza, że zaraz przestanie się chorować.
Wirusy szybciej mutują i rozwijają sie niż szczepionki wiec czego tu
wymagać - cudu!!!! Szczepionka pozwala lżej, łagodniej przejść przez
chorobę. Pisanie, że szczepionka może zabić, to tak jakby napisać,
że nóż zabija!!! Zawsze są jakieś wyjątki od reguły i być może!!!?
zdarzają się ludzie którym szczepionki mogą zaszkodzić - nie wiem
ale, nie powinno się oceniać tego zagadnienia w taki płytki sposób,
przecież jesteśmy elastycznie myślącymi ludzmi, a nie TABORETY :)
  • 0

#5

Korynt.
  • Postów: 315
  • Tematów: 66
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nie truj dziecka szczepionkami

Zastanawiałaś się dlaczego ostatnio tak wiele dzieci cierpi na autyzm, ADHD (syndrom nadpobudliwości psychoruchowej) i ma trudności w nauce? Chciałabyś, aby Twoje dzieci rozwijały się poprawnie i cieszyły się dobrym zdrowiem do późnej starości? Uniknęły depresji, sklerozy, schizofrenii, syndromu chronicznego zmęczenia, artretyzmu i Alzheimera? Głównym winowajcą obecnej sytuacji jest rtęć zawarta m.in. w szczepionkach. Dlatego, gdy zobaczysz kalendarz szczepień dla Twojego dziecka, przeanalizuj go dokładnie.

Rtęć jest drugim, po plutonie, najbardziej toksycznym pierwiastkiem na ziemi. Rtęć z jednego termometru może zatruć małe jezioro. Zalecenia Agencji Ochrony Środowiska podają za bezpieczną dawkę 0,1 mikrograma/kg masy ciała dorosłego człowieka dziennie. Tymczasem rtęć była (przed wydaniem odpowiedniego zakazu pod koniec ubiegłego stulecia) dodawana do kropel do oczu, preparatów dla szkieł kontaktowych, sprejów do nosa, kremów antykoncepcyjnych, kremów na hemoroidy, zastrzyków przeciw alergiom i wielu innych substancjach. Oprócz tego obecna jest w naszym środowisku w dymach z fabryk spalających węgiel, rybach i owocach morza i w takich ludzkich wynalazkach jak żarówki fluorescencyjne, termometry, urządzenia do mierzenia ciśnienia krwi, a nawet w bardzo niebezpiecznych metalowych plombach dentystycznych (zawierają 50% rtęci!).

Najbardziej niebezpiecznym źródłem zatrucia rtęcią w obecnych czasach są jednak szczepionki. Do konserwacji wielu z nich używa się środka o nazwie Thimerosal, który zawiera 49,6% etylortęci. Biorąc pod uwagę wzrost ilości szczepień, często wykonywanych jednego dnia, ilość kumulowanej rtęci osiąga poziom nawet 100-krotnie wyższy niż bezpieczny dla dorosłego człowieka. Np. tylko szczepionka Hep B (przeciwko bakterii powodującej m.in. zapalenie opon mózgowych) podawana noworodkom przekracza zalecany limit 36 razy.

Wstrzykiwanie domięśniowe omija jeden z głównych mechanizmów obronnych ludzkiego organizmu - trakt żołądkowo-jelitowy. W przypadku małych dzieci, których układ immunologiczny i nerwowy nie jest jeszcze w pełni dojrzały, jest to bardzo niebezpieczne. Np. proteina Metallothionein (MT) zawarta w każdej komórce ludzkiego ciała i odpowiedzialna za detoksykacje metali ciężkich i opiekę nad układem odpornościowym staje się w pełni rozwinięta dopiero u dziecka 3-letniego. Jak wiele rtęci wstrzykujemy mu do tego czasu skoro pierwsze obowiązkowe szczepienia otrzymuje w pierwszej dobie swojego życia?

Skutki zatrucia rtęcią są bardzo poważne. Rtęć ingeruje w działanie enzymu potrzebnego do trawienia glutenu i kazeiny, stąd nadwrażliwość ludzi zatrutych rtęcią np. na wszystkie produkty mleczne. Rtęć wywołuje również uszkodzenie systemu odpornościowego, który nie radzi sobie z bakteriami naturalnie występującymi w naszym organizmie np. z candidą. Przerost tego grzyba wywołuje tzw. cieknące jelito - stan, w którym uszkodzona powierzchnia jelita przepuszcza niestrawione cząsteczki do obiegu krwi, co wywołuje alergie. Osoby zatrute rtęcią często są alergikami.

Ponadto rtęć osłabia zdolność usuwania infekcji wirusowych i drożdżowych, powoduje wytwarzanie przeciwciał antymózgowych (organizm atakuje samego siebie), zmienia zdolność mózgu do usuwania niepotrzebnych komórek mózgowych lub neuronów i w poważny sposób wpływa na uszkodzenie mózgu. Spustoszenie, które sieje w organizmie ma bardzo poważne konsekwencje w jego funkcjonowaniu. Najważniejsze objawy zatrucia rtęcią, to:
zaburzenia sensoryczne,
drętwienie ciała,
nadwrażliwość na dźwięki, dotyk
osłabione rozpoznawanie twarzy,
nieostre widzenie i zawężenie pola widzenia,
bezsenność,
drażliwość i nagłe wybuchy złości,
unikanie kontaktów społecznych,
niepokój,
utrudnione wysławianie się,
zaburzenia słuchu
zmieniony smak,
osłabienie pamięci krótkotrwałej,
spowolnienie reakcji,
utrudniona koncentracja.
Wymienione wyżej objawy często występują przy takich schorzeniach jak ADHD i autyzm. Potwierdzono, że rtęć jest bardziej toksyczna dla chłopców, co poważnie łączy zatrucie rtęcią z autyzmem. Kiedy w Kalifornii zwiększono w ciągu 20 lat ilość szczepień z 8 do 33, to liczba przypadków autyzmu wzrosła ponad 1000%! Dzięki rodzicom dzieci autystycznych i badaczom zajmujących się tym problemem, rtęć wycofano z wielu produktów (np. roztwór do soczewek kontaktowych wycofano w 1998r.). Urząd ds. Żywności i Leków w USA nałożył na producentów szczepionek obowiązek wyeliminowania thimerosalu ze szczepionek. Co ciekawe, został on usunięty ze szczepionek weterynaryjnych prawie 20 lat temu, gdyż obawiano się, że jest zbyt niebezpieczny. Producenci szczepionek prawdopodobnie wiedzieli o ryzyku zatrucia rtęcią już 40 lat temu.

Niestety, kreatywność producentów szczepionek nie zna granic. Coraz częściej proponują nam połączone szczepionki. Popularną i szczególnie groźną jest MMR (trzy szczepionki podawane naraz: odra, świnka i różyczka). Co jakiś czas ogłaszają też możliwość kupienia szczepionek na 5 czy 6 chorób. Rodzice, nie dajcie się zwieść! Podając taką szczepionkę być może oszczędzicie dziecku kilku ukłuć, ale zaryzykujecie wystąpienie poważnych chorób!

Jak bezpiecznie szczepić dzieci?

Stosować szczepionki nie zawierające thimerosalu - należy dopytywać i żądać!
Unikać szczepionek skojarzonych (zawierają więcej środków konserwujących z rtęcią lub innymi metalami ciężkimi) - podawać pojedyncze szczepionki przeciw odrze, śwince i różyczce, w osobnych zastrzykach w różnych dniach. Można np. podać szczepionkę przeciwko odrze w wieku 15 miesięcy, przeciwko różyczce w 27 miesiącu, przeciwko śwince w 39 miesiącu.
Robić jak najdłuższe przerwy pomiędzy szczepieniami - 6 miesięcy pomiędzy żywymi szczepionkami (odra, świnka, różyczka) to czas idealny, ale 3 miesiące są okresem rozsądnym.
Używać fiolek zawierających pojedynczą dawkę - zawierają znacznie mniej środków konserwujących
Nie szczepić dziecka chorego lub w okresie rekonwalescencji.
Zapewnić zalecaną dzienną dawkę witaminy A przez 3 dni przed i w dzień podania zastrzyku. Niemowlętom podawać witaminę C po 150mg 2 razy dziennie, a małym dzieciom po 300mg 2 razy dziennie przez 3 dni przed i w dzień podania zastrzyku.
Dostosować kolejność szczepień do potrzeb dziecka - np. zakażenie wirusowym zapaleniem wątroby typu B następuje poprzez aktywność seksualną, nadużywanie narkotyków albo poprzez zakażenie od matki przy porodzie. Jeśli matka nie należy do grupy podwyższonego ryzyka, nie ma potrzeby szczepienia dziecka (można opóźnić to szczepienie nawet do 12 roku życia dziecka).
Jeśli to możliwe wykonać badanie wskaźników immunologicznych przed powtórzeniem dawek - obecnie są to dość drogie testy krwi. Wiele dzieci uodparnia się po pierwszej dawce i nie wymaga dawek przypominających.
Nie szczepić powtórnie, gdy wystąpiła negatywna reakcja na konkretną szczepionkę.
Nie szczepić noworodków.

W Polsce niestety bardzo trudno znaleźć pojedyncze szczepionki, warto więc pomyśleć o sprowadzeniu ich z zagranicy. Jeżeli nie możemy tego zrobić, spróbujmy odwlec te szczepienia. Może się to okazać trudne, gdyż w Polsce jest obowiązek wykonywania szczepień - rodzice straszeni są wysokimi mandatami i sprawą w prokuraturze. Najlepiej poproś swojego lekarza pediatrę o napisanie odroczenia.

Ponadto, aby uniknąć zatrucia rtęcią, należy pamiętać, że rtęć przenika z organizmu matki do płodu, a także znajduje się w jej mleku. Dlatego odradza się wszelkie szczepienia w czasie ciąży (np. przeciwko grypie), a także zaleca usunięcie wszystkich metalowych plomb.

Skoro zatrucie rtęcią spowodowane jest szczepionkami, to dlaczego nie wszystkie dzieci są zatrute? Wrażliwość na rtęć i zdolność organizmu do detoksykacji jest bardzo zróżnicowana i często uwarunkowana genetycznie. Niektóre dzieci szybko pozbywają się rtęci, u innych pozostaje ona na tyle długo w organizmie, że mocno wiąże się z mózgiem i innymi organami.

Co robić, gdy podejrzewasz u swojego dziecka zatrucie rtęcią?

Istnieje wiele różnych testów badających zatrucie rtęcią, jednak najmniej inwazyjnym i niedrogim testem jest analiza materiałów śladowych czyli badanie włosów. Badanie to pozwala na ustalenie obecności metali ciężkich w organizmie. Jeżeli wynik okaże się wysoki, należy rozpocząć odpowiednie leczenie.

Pierwszym krokiem jest usunięcie wszystkim metalowych plomb u dziecka. Dopiero wówczas można rozpocząć chelatyzację (gdyby zacząć podawać dziecku z plombą te substancje, plomba by się rozpuściła i jeszcze bardziej zatruła organizm). Niestety, trudno jest znaleźć lekarza, który będzie posiadał odpowiednią wiedzę na temat chelatyzacji. Można spróbować poszukać wśród niekonwencjonalnych lekarzy np. homeopatów, lub w ostateczności rozpocząć odtruwanie samodzielnie.

Substancje chelatyzujące usuwające rtęć to DMPS (2,3 dimercaptopropanesulfonate sodium), DMSA (2,3 meso DiMercaptoSuccinic Acid) - nazwa rodzajowa :Succimer, nazwa handlowa : Chemet, i LA (alpha lipoic acid). Tylko ostatnia substancja pokonuje barierę krew-mózg i umożliwia oczyszczenie mózgu z rtęci.

Aby dziecko czuło się lepiej jeszcze przed i w trakcie chelatyzacji, możesz podawać mu suplementy witaminowe, szczególnie witaminy B i C oraz cynk i magnez.

Chelatyzacja może potrać od 6 miesięcy do 2 lat. Im wcześniej, tym lepsze rezultaty. Po leczeniu dzieci często mogą wrócić do normalnej diety i ustępują im alergie. Co najważniejsze, często ustępują objawy takich chorób jak autyzm czy ADHD.

Źródło: eioba.pl
  • 1

#6

Alyna.
  • Postów: 328
  • Tematów: 14
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A ja miałam wszystkie szczepienia i nie mam teraz polio, Heine-Medina, Różyczki i innych badziewi. Poza tym ADHD, które jest bzdurnym wymysłem rodziców i psychologów też nie mam. Owszem mam problemy z koncentracją i przez to nie byłam nigdy dobrym uczniem, ale jak przysiadłam to się nauczyłam, a nie biegałam po lekarzach za idiotycznym papierkiem dla usprawiedliwienia lenistwa.

Przy tym ile szczepionek miałam to wg. tego co podaje źródło powinnam teraz leżeć odłogiem.
Do tego sam serwis, w którym znajduje się artykuł jest serwisem, w którym każdy może napisać cokolwiek. Nie wiem, kto napisał ten artykuł, więc nie wiem jakie ma kompetencje. Wiem, że jak będę mieć dzieci to one dostaną szczepionki. Nie znam nikogo z moim przyjaciół z dzieciństwa, kto miałby takie objawy jak wymienione powyżej.

Już nawet szczepionek użyją żeby tylko usprawiedliwić swoje dzieci czemu w szkole zachowują się jak banda małp lub leniwców. Kiedyś uczeń poszedł do kąta, dzisiaj za coś takiego nauczyciel może zostać zwolniony. Więc nie dziwi mnie to, że idąc korytarzem gimnazjum słyszę wyrostka sięgającego mi do kolan który mówi mi "Chcesz w ryj, szmato?"
  • 0

#7 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Hej!
Aylinn jeśli nie widzisz nic złego w aplikowaniu dzieciom trucizny to pokuszę się o stwierdzenie że szczepionki jednak zrobiły swoje :mrgreen:
Żywność GMO też Ci smakuje?
Produkty z napisem "sugar free"?
Fakt szpikowania ludzi od najmłodszych lat różnymi truciznami uważasz za drobne przeoczenie naszej medycyny i nauki? Rozumiem że da się z tym żyć, czasem nawet całkiem zdrowo - ale czy medycyna jest po to żeby nas zabijać?
pozdrawiam
  • 0

#8

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja również mam wszystkie obowiązkowe szczepienia (i żadnego ponad to - unikam szczepień jak tylko się da bo zawsze po szczepieniu przez parę dni czuję się po prostu fatalnie poczynając od drętwienia ręki po objawy silnego przeziębienia) i gdy byłam dzieckiem miałam ADHD. Teraz objawy ADHD osłabły aczkolwiek nadal nie usiedzę za długo w jednym miejscu(muszę się kręcić, rozglądać co chwilę, "gmyrać" czymś - np. pstrykać długopisem albo kopać ścianę, 5 minut w jednej pozycji to za dużo) a i z koncentracją występują czasem pewne problemy. Mimo to z nauką nigdy nie miałam problemów (pominąwszy niezadowolenie nauczycieli z mojego ciągłego ruchu. Ile to razy się wywaliłam huśtając się na krześle? Raz przez to nawet rękę złamałam. ) - brak koncentracji nadrabiam inteligencją, zamiast uczyć się monotonnych regułek biorę wszystko na zrozumienie i koncentrować się zbytnio nie muszę.


To ,że niektóre dzieci potrafią rzucać do dorosłych przekleństwami i zachowywać się jak za przeproszeniem skończone hamy (przepraszam ale lepszego słowa znaleźć nie mogę) nie ma zwykle z ADHD związku. Takiemu zachowaniu winni są rodzice i tak zwane bezstresowe wychowanie które w praktyce w większości wypadków wygląda tak ,że dziecko robi co chce a rodzice nie reagują (podczas gdy prawidłową reakcją powinno być złapanie dziecka za ramiona, odwrócenie go do siebie, spojrzenie prosto w oczy i wytłumaczenie ,że i dlaczego tak robić nie wolno - ale to od rodziców oczywiście wymaga za dużego wysiłku i myślenia!). Jak do tego dojdzie jeszcze kontakt z innymi dziećmi wychowanymi w podobny sposób mamy stadko małych potworów które gdzieś mają jakikolwiek autorytet.

Ja jako dziecko faktycznie nie potrafiłam usiedzieć na jednym miejscu, bywało ,że dostawałam ataku szału (przykład: w podstawówce weszłam w stołówce na stół i zaczęłam piszczeć, 15 minut minęło zanim wyciągnęli ze mnie ,że ...w zupie znalazłam kość), z rówieśnikami dogadać się za nic nie mogłam i nie sposób było wmusić we mnie wrycie na pamięć jakiegoś monotonnego fragmentu materiału (tabliczki mnożenia do dziś nie umiem, pamiętam tylko mnożenie przez liczbę od 1-5 i przez 10, resztę liczę sposobem dodaj/odejmij, np 7*8 = 5*8+2*8, albo 6*9 = 6*10-6) jednakże nie wyobrażam sobie żebym do jakiegokolwiek dorosłego puściła wiązankę przekleństw. Miałam ADHD ale miałam również mądrych opiekunów którzy potrafili przekazać mi pewne standardy zachowań.
  • 0



#9

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Widze, że dziewczyny poszły w strone ADHD. Tymczasem to chyba aby dodatek do tej informacji...

Chodzi o zatruwanie organizmu rtęcią...tymczasem wy się skupiacie na sobie i analizie własnego dzieciństwa...

Chyba nie o to tu chodzi. Ja bym się nie odważył na 100% analize własnego życia by stwierdzać czy rtęć coś zniszczyła w organizmie czy nie. Bo tego już nie da się zbadać, natomiast informacja o tym, że w szczepionkach jest wielokrotnie przekroczona dawka wystarcza do uruchomienia wyobraźni, że nawet jeśli żyje dalej i w miare jest ok...to istniało spore ryzyko by tak nie było.

Sam fakt dużego ryzyka jest tutaj karygodny...
  • 0

#10

Alyna.
  • Postów: 328
  • Tematów: 14
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Hej!
Aylinn jeśli nie widzisz nic złego w aplikowaniu dzieciom trucizny to pokuszę się o stwierdzenie że szczepionki jednak zrobiły swoje :mrgreen:
Żywność GMO też Ci smakuje?
Produkty z napisem "sugar free"?
Fakt szpikowania ludzi od najmłodszych lat różnymi truciznami uważasz za drobne przeoczenie naszej medycyny i nauki? Rozumiem że da się z tym żyć, czasem nawet całkiem zdrowo - ale czy medycyna jest po to żeby nas zabijać?
pozdrawiam


Jeżeli uważasz, że w Twoim przypadku zrobiły swoje, to jest to Twoje zdanie. Co do żywności GMO, to nie wiem, może jadłam, może nie. Wisi mi to. A jedzenia z napisem sugar free nie jem, bo mi nie smakuje.

Nie wiem dlaczego uważasz, że szczepionka, która potencjalnie powstrzyma choroby, na które na pewno nie chciałbyś zachorować jest zła. Jak wynajdą szczepionkę na AIDS to też będziesz narzekać?

A do tego każdy lek zabija, nawet głupi przeciwbólowy. Nie znaczy to, że nie mamy się leczyć.
  • 0

#11

Jeden_z_Wielu.
  • Postów: 169
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ostatnio często myślę o tych szczepionkach bo w TV coraz częściej o tym mówią no i w internecie też i w sumie wiem jedno ;> Im więcej przyjmujesz szczepionek tym więcej chorób Ciebie ominie i to jest niby dobrze, ale czy na pewno? w końcu wirusy tak zmutują, że żadna szczepionka Ci nie pomoże, więc jak myślicie, lepiej jest chorować i wzmacniać swój układ odpornościowy? czy sztucznie uodparniać organizm na różne wirusy? To tak jakby porównać dwóch facetów, jeden z nich całe życie uczył się pływać i praktykował pływanie czyt. pływał w basenie/jeziorze itp. a drugi koleś siedział w klasie i uczył się pływania ale tylko w teorii i jak myślicie, który z nich ma większe szanse na utonięcie? chyba odpowiedź jest logiczna, może nie tak jak przykład, ale jest ;pp
  • 0

#12

Koszmar senny.
  • Postów: 216
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Domal, jak wirusy zmutują się to powstaną nowe szczepionki, proste, zwłaszcza że na ich dzisiejszą odmianę już są szczepionki, to łatwiej będzie je przystosować do zmutowanej odmiany niż stworzyć szczepionkę na np. raka, AIDS itd.
  • 0

#13

Jeden_z_Wielu.
  • Postów: 169
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No tak, w końcu człowiek jest doskonały i na każda mutację znajdzie lekarstwo, niestety dla mnie to nie jest takie logiczne i to nie może być takie proste czyt. następna mutacja grypy = 2-3 tygodnie wynaleziono szczepionkę ;] i jak ludzie są tacy mądrzy, to dlaczego nie ma LEKARSTWA na grypę, tylko szczepionki i pisząc lekarstwo mam na myśli coś takiego jak ibuprom czyli boli Cie głowa, łykasz tabletki i za 2 godziny już jest ok? ;]
  • 0

#14 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Aylinn tutaj jeden miły pan mówi parę mądrych slów na temat żywienia i szczepionek przeciwko chorobom które były w zaniku dopóki nie wymyślono obowiązkowych szczepień.
Może nie dociera do Ciebie że rtęć nie jest tym co dzieci lubią najbardziej, podobnie jak aspartam (neurotoksyna) robiący dziury w mózgu, znajdujący się w KAŻDEJ gumie do żucia i tysiącach innych produktów pożeranych i wypijanych tonami przez niczego nieświadome małe urwisy.
Nie wiem czy słyszałaś powiedzenie "jesteś tym co jesz" - w jego świetle Twoja wypowiedź na temat GMO świadczy albo o niedoinformowaniu albo o skłonnościach samobójczych, albo przynajmniej o tym że nie planujesz dzieci, BO ŻYWNOŚĆ GMO POWODUJE BEZPŁODNOŚĆ, i to tylko jedna z wielu jej negatywnych cech.
A twierdzenie że leki leczą wywolałoby niejedną salwę śmiechu w zacisznych gabinetach szefów koncernów farmaceutycznych.
pozdrawiam
  • 1

#15

Alyna.
  • Postów: 328
  • Tematów: 14
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Tak radoslaw. Moje niedoinformowanie o GMO świadczy o tym, że chcę się zabić. Jak będę chciała to wlezę pod pociąg będzie szybciej.
Nie twierdzę, że rtęć jest dobra, bo tak nie jest. Ale jak powiedziałam wcześniej, nie wiem kim jest autor artykułu i nie wiem jakie ma kompetencje żeby wystawiać takie uwagi na temat szczepionek.
Swojego stanowiska nie zmienię z prostej przyczyny. Ja wszystkie szczepienia miałam i jakoś nie mam wymienionych objawów. Nie znam nikogo kto miał szczepienia i miał wymienione objawy, więc widocznie nie taki diabeł straszny jak go malują.

Gumy Turbo też każdy jadł i jakoś żyjemy. Teraz dzieciakom został smakowe Orbity, więc pewnie nie jest tak źle.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych