57 odpowiedzi w tym temacie

[Florek]

London napisał:
"Zbyt często, to znaczy ile?"

Powiedzmy kilka razy dziennie. Zależy od konkretnej osoby.

London napisał:
"Możesz przytoczyć jakieś przykłady?"

Przykładowo niektórzy łączą masturbację z niedotlenieniem, co rzekomo ma intensyfikować odczucia. W praktyce często kończy się to śmiercią na skutek uduszenia.

[aph]

W tym temacie nie ma ani jednoznaczego "tak", ani jednoznacznego "nie". Odpowiedź jest zapewne gdzieś pomiędzy. Z jednej strony można powiedzieć, że gdyby Bóg nie chciał, żeby ludzie się masturbowali, to by im nie dał prawej ręki (w pewnym uproszczeniu ). Z drugiej jednak, czy mogę powiedzieć, że skoro otrzymałem od Boga usta, przełyk i żołądek, to mogę jeść do granic możliwości? Trochę nie, bo szybko doprowadzi to do zrujnowania organizmu. Podobnie z masturbacją, powinna się odbywać w granicach rozsądku.

A biblia? Cóż, nie ma w niej faktycznie ani słowa bezpośrednio o masturbacji. Jest w niej jedak napisane, że powinniśmy szanować nasze ciała, a zbyt częsta masturbacja jest podobnym brakiem szacunku jak pijaństwo czy obżarstwo.

Halloween, skąd pomysł moherowe berety mają cokolwiek wspólnego z biblią?

[dziadekkleofas]

A biblia? Cóż, nie ma w niej faktycznie ani słowa bezpośrednio o masturbacji. Jest w niej jedak napisane, że powinniśmy szanować nasze ciała, a zbyt częsta masturbacja jest podobnym brakiem szacunku jak pijaństwo czy obżarstwo.

Sugerujesz, że odtoksynowanie organizmu jest równie niemoralne jak toksynizowanie? W zasadzie uważam, że masturbacja jest w pewnym stopniu szacunkiem dla ciała, bo zaspokajamy podstawowe potrzeby.

[aph]

dziadekkleofas, zauważ, że nie napisałem, że masturbacja jest zła. Napisałem, że zbyt częsta jest zła, bo w kontekście medycznym prowadzi do negatywnych skutków.

Co do pozytywnych fizycznych skutków masturbacji, to wydaje mi się, że organizm mechanizmem polucji tak czy siak załawi co trzeba. Często jednak osoby usilnie walczące z masturbacją wydają się przez to bardziej rozstrojone psychicznie, niż gdyby sobie "ulżyły". Już to jest dość zastanawiające. Skoro "zerwanie z nałogiem" jest takie dobre, to czemu powoduje tyle problemów?

Jeszcze wracając do biblii. Wiele osób mówi, że biblia nie mówi też nic o jeździe samochodem po pijanemu, a jednak jest to niezaprzeczalnie złe. Na tej samej zasadzie mamy uznać, że onanizm nie jest w niej ujęty, ale to nie znaczy że nie jest zły. Jest to jednak dość zastanawiające. 2000 lat temu samochodów nie było, ale onanizm był. Dzis jest to czynność dotycząca (wg wikipedii) około połowy dziewczyn i zdecydowanej większości chłopaków. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że w tamtych czasach mogło to być podobnie powszechne zjawisko. Biblia czasem wyjątkowo dogłębnie opisuje swój stosunek do wszelkich form "przewinień na tle seksualnym", ale ani razu nie nazywa masturbacji po imieniu. Zważając na to, że porusza kilkukrotnie np. temat homoseksualizmu, który dotyczy nieporównywalnie mniejszego odsetka ludności, brak wzmianki o masturbacji jest co najmniej zastanawiający.

[Florek]

Co wy tak wszyscy z tą Biblią ? Skoro nic tam o masturbacji nie pisze...
Kościół Katolicki uważa masturbację za grzesz. Dlaczego ? Nie wiem. W każdym razie jeżeli pominąć kwestię zdania Kościoła Katolickiego, to z moralnego punktu widzenia masturbacja nie jest niczym złym.
Pamiętam że kiedyś spowiadałem się z masturbacji. A było to tak:

W pewne pogodne popołudnie Florek szedł w kierunku pobliskiego klasztoru. Miał zamiar pójść wreszcie do spowiedzi gdyż unikał tego już od kilku miesięcy. W końcu jednak przełamał się i poszedł. Po drodze zrobił rachunek sumienia.
Stanął wreszcie przed wejściem do klasztoru - wielkim, szarym i pachnącym dewocją. Uchylił wrota i wszedł do spowitego mrokiem wnętrza. Wzdłuż każdej z naw bocznych znajdowały się dwa konfesjonały. W jednym z nich, dostrzegł księdza. Był to stary ksiądz o imieniu Gustaw, noszący siwą bródkę i okulary. Florek stanął w kolejce do spowiedzi i czekał. W końcu nadeszła jego kolej. Wszystko szło dobrze do momentu gdy pośród swoich grzechów wymienił masturbacji.
- Jak często się masturbujesz ? Częściej niż raz na dwa tygodnie ? - zapytał ksiądz.
Florek postanowił odpowiedzieć zgodnie z prawdą.
- Kilka razy w tygodniu - odpowiedział.
Ksiądz zastanowił się przez moment.
- To, to jest grzech - stwierdził wreszcie.
- Wiem - powiedział Florek. Przecież gdyby myślał inaczej, to nie mówiłby tego na spowiedzi.
- Ile ty masz lat ? - zapytał ksiądz i nie czekając na odpowiedź, wychylił się nieco, chcąc dojrzeć twarz Florka. Ten jednak był szybszy i przechylił się nieco w przeciwną stronę.
- Siedemnaście - odpowiedział Florek, który ówcześnie miał faktycznie siedemnaście lat.
Florek nie pamięta co ksiądz mówił później. Zapamiętał tylko że bardzo go to uraziło i nie pozostawiło wątpliwości iż nie otrzyma rozgrzeszenia. Odszedł od konfesjonału.

[Tiamat]

W Biblii jest mowa o Onanie, ale nie chodzilo o masturbacje, tylko stosunek przerywany. O masturbacji nic tam nie ma. Dlatego dziwi mnie ze czesto ludzie nazywaja masturbacje onanizmem.

[Florek]

Zgadza się. Określenie "onanizm" jest w gruncie rzeczy bez sensu. Tak samo jak "samogwałt", którego pochodzenie chyba nawet nie jest znane. O potocznym slangu już nawet nie wspomnę...

[Ivellios]

Co wy tak wszyscy z tą Biblią ? Skoro nic tam o masturbacji nie pisze...
Kościół Katolicki uważa masturbację za grzesz. Dlaczego ? Nie wiem. W każdym razie jeżeli pominąć kwestię zdania Kościoła Katolickiego, to z moralnego punktu widzenia masturbacja nie jest niczym złym.

Gdy czytałem Twojego posta, przypomniała mi się sytuacja z lekcji religii w gimnazjum. Akurat gadka na lekcji zeszła na temat masturbacji i "grzesznych myśli". Utkwił mi w pamięci jeden arcydebilny farmazon, jaki usłyszałem od katechetki:
"Masturbacja jest zła. Zresztą samo pomyślenie o stosunku z drugą osobą już jest złe i to jest tak jakbyście faktycznie to zrobili z tą drugą osobą, a to jest grzech ciężki". -_-
No to już mam piekło zapewnione... tam tylu znajomych...

Moim zdaniem masturbacja wcale nie jest powodem do wstydu. Coś zupełnie naturalnego. Coś, czego wcale moim zdaniem nie trzeba się wstydzić.

[Rukius]

W Kościele przez te 2000 lat narosło tyle nieporozumień że przydałoby się aby ktoś wreszcie go zreformował

[aph]

Tiamat, masz rację. Jednak takie słowo funkcjonuje w języku polskim jako poprawne. Myślę więc z braku lepszego synonimu (ipsacja? ) można go użyć.

Rukius, reformacja w kościele odbyła się już ładny kawałek czasu temu i funkcjonuje do dziś pod postacią wyznań protestanckich. Nawet tam jednak sprawa masturbacji nie jest do końca uregulowana, bo rozbijają się o ten sam problem co my - biblia nie jest ani za, ani przeciw. Wiele wspólnot jednak onanizm akceptuje (oczywiście w "zdrowych" ilościach).

[blackmaul]

Jeśli mężczyzna nie będzie sam tego zaspokajał, to może mu się w chwili większego napięcia zdarzyć po prostu samoistne wypróżnienie nasienia. Może wystąpić np. w nocy podczas snu, czy na lekcji w szkole. Nie ma reguły na to. Jeśli chcesz natomiast być praworządnym katolikiem i miewać częsty dyskomfort, to droga wolna.

[Kabezecik]

lepiej się onanizować,niż iść i zgwałcić kobietę...

[Zeal]

Kwestia umiaru. Jeżeli ktoś masturbuje się zbyt często, to też nie dobrze. Może skończyć się na impotencji.

To tak jakbyś powiedział, że komuś, kto dużo pluje skończy się ślina. Plemniki produkują się przez całe życie tak samo jak ślina. Do przerwy w produkcji (plemników) może dojść poprzez uszkodzenie jąder w wypadku lub przez chorobę.
To jeden z babcinych zabobonów, taki sam jak "od masturbacji można oślepnąć".

Uważam, że masturbacja nie jest czymś złym, nie powinna być też takim totalnym tabu, że w ogóle się o tym nie mówi, ale nie popadajmy w skrajności - to w końcu sprawy intymne. Sam sobie lubię nieraz ulżyć
Jednak co za dużo, to niezdrowo - zbyt częsta masturbacja może spowodować uszkodzenia prącia - naderwanie więzidełka (czy jak to tam się zwało ) otarcia żołędzia itp. Ponadto z każdym wytryskiem usuwamy z naszego organizmu część witamin itp, jednak są to bardzo małe ilości. Taka ciekawostka.

[Florek]

Zeal napisał:
"To tak jakbyś powiedział, że komuś, kto dużo pluje skończy się ślina. Plemniki produkują się przez całe życie tak samo jak ślina. Do przerwy w produkcji (plemników) może dojść poprzez uszkodzenie jąder w wypadku lub przez chorobę."

Jedna kwestia z drugą w ogóle nie są powiązane. Co innego płodność, co innego potencja. Twoje jądra mogą normalnie produkować plemniki i jednocześnie możesz być impotentem. Dlatego też z masturbacją trzeba uważać. Co za wiele, to nie zdrowo.

[Bravo]

Ciekawe, że lekarze mówią, że masturbacja nie powoduje żadnych złych skutków. Tylko ty tak twierdzisz