Skocz do zawartości


Zdjęcie

Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji wysadza obywateli- zamachy bombowe w Moskwie, Wołogodońsku, Bujnaksku oraz udaremniony zamach w Riazaniu.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
8 odpowiedzi w tym temacie

#1

Żbik.
  • Postów: 769
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji wysadza obywateli- zamachy bombowe w Moskwie, Wołogodońsku, Bujnaksku oraz udaremniony zamach w Riazaniu.


Zapewne wielu z nas słyszało o zamachach bombowych w 1999r. na terenie Federacji Rosyjskiej. Zapewne wielu też słyszało o zamachowcach Czeczenach, którzy z premedytacją podłożyli ładunki wybuchowe w miejscach gdzie ucierpieć mieli Bogu ducha winni mieszkańcy czterech Rosyjskich miast. Cztery z pięciu planowanych zamachów powiodły się. Ucierpiała ludność Moskwy, Wołogodońska i Bujnakska. W czwartym mieście Riazaniu nie doszło do eksplozji, mieszkańcy udaremnili zamach tym samym ratując własne życie.

Oficjalnie wybuchy uznano za akt terroru wymierzony Rosjanom przez mściwych czeczeńskich zbrodniarzy.
Fakty te są powszechnie znane, dotychczas akceptowane przez opinię publiczną. Ten spokój coraz częściej zakłócają niezależni dziennikarze, publicyści, śledczy oskarżający Rosyjskie służby specjalne a nawet samego Putina, ówczesnego premiera o planowanie i dokonanie zamachów bombowych.

Zadajemy sobie teraz pytanie, w jakim celu Władimir Putin i podległe mu służby podjęły katastrofalną w skutkach i przerażającą decyzję o dokonaniu aktów terroru na obywatelach swojego kraju?
Dlaczego premier Putin chciał w przededniu wyborów prezydenckich rozpętać drugą wojnę czeczeńską?
Jak udaremniono zamach w Riazaniu? Dlaczego organy państwa podawały publicznie sprzeczne ze sobą informację na temat riazańskiego incydentu?

Co premier a obecnie prezydent Putin zyskał na prowadzeniu wojny w Czeczenii?
Czy Rosją rządzi Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) na czele z Władimirem Putinem?
Na te i wiele innych pytań większość z nas nie zna odpowiedzi, ale dzięki najnowszym wnikliwym śledztwom udaje się nam poznać prawdę, coraz większa rzesza ludzi przychyla się do teorii, że za zamachami stoi FSB. Zacznijmy jednak od początku.

Dołączona grafika


Bujnaksk, Moskwa, Wołogodońsk.

Seria trzech ataków na te miasta rozciąga się od 4 do 16 września, czyli przez niecałe dwa tygodnie. Jednak FSB dała popis swojej siły już 5 dni przed pierwszym zamachem.

31 sierpnia ofiarą FSB padło centrum handlowe Ochotnyj Riad w centrum Moskwy.

Podczas „próby generalnej” przed kluczowymi zamachami zginęła 1 osoba, a 40 zostało rannych. Była to niewielka eksplozja w celu skierowania wzroku opinii publicznej na problem terroru i swoista zapowiedź tego, co wydarzy się już za niespełna tydzień. Zaraz po incydencie w moskiewskim centrum handlowym, władze w jednej chwili przesądziły, że wybuch został zainicjowany przez Czeczeńskich separatystów. Trudno jednak w to uwierzyć, ponieważ centrum handlowe gdzie zostały przeprowadzone „ćwiczenia” należy do Umara Dżabraiłowa, znanego i cenionego Czeczena. Ewentualni zbrodniarze czeczeńscy wybraliby raczej inne miejsce, nie obciążając kosztami i złą opinią centrum handlowego swojego rodaka.

Domniemany sprawca tego zamachu nijaki Ryżenkow, według FSB podający się za Generała tej służby już od 1996 roku miał przypinaną łatkę kontaktów z terrorystami. Jednym słowem mówiąc, Ryżenkow był już szykowany przez FSB na winowajcę „małego zamachu” w Moskwie.

Bujnaksk
4 września 1999r w mieście Bujnaksk doszło do eksplozji przed blokiem mieszkalnym należącym w większości do rosyjskich żołnierzy. Źródłem eksplozji była opuszczona ciężarówka ZIŁ-30 zaparkowana przed budynkiem załadowana po brzegi materiałem wybuchowym, w którego skład wchodzą saletra amonowa i proszek aluminiowy, stwierdzono też domieszkę heksogenu i trotylu. Zginęły wówczas 64 osoby a kilkadziesiąt innych zostało rannych. Winą za ten zamach oczywiście obarczono naród Czeczeński i bojówki Szamila Basajewa, który w sierpniu tego samego roku wkroczył do Dagestanu ogłaszając się przywódcą republiki Islamskiej. FSB wykorzystała ten fakt i przypisała ten zamach grupom bojowym podlegającym Basajewowi.

Dołączona grafika


Moskwa
Nocą z 8 na 9 września eksplozja rozerwała budynek przy ulicy Gurianowa w Moskwie.
W jednej chwili zginęły 94 osoby a 150 zostało rannych. Wstępnie uważano, że przyczyną wybuchu był wyciek gazu, lecz po dokładnym zbadaniu okazało się ze za zapadnięciem 3 i 4 klatki schodowej stoi 350 kg kilogramów materiału wybuchowego.

Stało się jasne, że przy tak skomplikowanej i łatwej do udaremnienia akcji palce maczali profesjonaliści. Do przygotowania takiej akcji potrzeba było, co najmniej sporej grupy ludzi, kilku pojazdów i niezłego zaplecza finansowego. Symulacja przygotowań zamachu dokonana przez dawnych pracowników służb specjalnych dowiodła, że zamach ten nie mógł być odpowiedzią na wkroczenie Rosyjskich wojsk do Dagestanu, ponieważ na jego odpowiednie przygotowanie potrzeba było dobrych kilku miesięcy jeszcze przed wkroczeniem armii Rosyjskiej do Dagestanu. Obalono w ten sposób teorie jakoby zamach w Moskwie był odpowiedzią czeczeńskich zbrodniarzy na posunięcie Moskwy.
Jest to jeden z najlepszych dowodów na to jak FSB myli się w podstawowych założeniach swojego planu mającego na celu oskarżenie Czeczenów.

To nie koniec wpadek FSB. 11 marca 2000r. Władimir Kondratiew wysłał elektroniczny list do czasopisma Freblance Bureau pt. „Wysadziłem Moskwę”. W liście tym Kondratiew przyznaje się, że był współorganizatorem zamachów 8 września.

„ Tak to ja wysadziłem w powietrze budynek przy ulicy Gurianowa w Moskwie. Nie jestem ani Czeczenem, ani Arabem, ani Dagestańczykiem. Nazywam się Władimir Kondratiew, jestem rodowitym Rosjaninem i majorem FSB, a dokładniej pracownikiem ściśle tajnego oddziału K-20. Oddział ten powołano do życia wkrótce po podpisaniu porozumienia chasawjurckiego. Otrzymaliśmy zadanie planowania i wykonywania operacji dyskredytujących Republikę Czeczeńską, tak, aby nie dopuścić do jej międzynarodowego uznania. W tym celu przyznano nam rozległe uprawnienia oraz dostęp do praktycznie nieograniczonych środków technicznych i finansowych”.

To tylko mały fragment listu Kondratiewa wyjaśniający wiele wątpliwości. Jest to jeden z mocniejszych dowodów potwierdzających udział FSB w aktach terroru.

Dołączona grafika


12 września moskiewska milicja odebrała kilka telefonów od mieszkańców domu nr. 6/3 przy Szosie Kaszyryjskiej informujących o tym, że coś dziwnego dzieje się w ich piwnicy.

Na miejsce wysłano patrol, gdy funkcjonariusze zjawili się na miejscu przed wejściem do piwnicy spotkali osobę, która według nich była pracownikiem REU, czyli administracji budynków. Człowiek ten zapewnił milicjantów, że w piwnicy domu nr. 6/3 wszystko jest w jak najlepszym porządku i że jego pracownicy wykonują już tam niezbędne prace. Nie podejrzewając niczego patrol odjechał pozostawiając „ludzi z REU” w piwnicy domu przy Szosie Kaszyryjskiej.
Następnego dnia, 13 września rankiem dom nr. 6/3 wyleciał w powietrze. Tak jak zapewniał domniemany pracownik REU wszystko było w jak najlepszym porządku ( do przeprowadzenia zamachu). Reporter gazety „Moskowskij Komsomolec” przez kilka dni poszukiwał pracownika REU, którego spotkali milicjanci. Na próżno nikt taki w tej instytucji nigdy nie pracował. Z gruzów budynku wydobyto 119 ciał i 13 fragmentów zwłok. Badania nad składem materiału wybuchowego wykazały, że środki wybuchowe nie różnią się niczym od tych zastosowanych we wcześniejszych wybuchach. Nic nie było by w tym dziwnego gdyby nie fakt, że do sporządzenia tylu ton materiału wybuchowego nie wystarczy zaciszna komórka albo piwnica. Zauważono potem, że z Kombinatu chemicznego w Kraju Stawroposkim skradziono 6 ton paliwa rakietowego, którego jednym ze składników jest heksogen, którego użyto do wcześniejszych ataków terrorystycznych. Widzimy, że nie da się przetworzyć 6 ton paliwa rakietowego na 10 ton materiału wybuchowego w jakiejś komórce. Do tego potrzebny jest duży wojskowy magazyn, którego FSB mogła bez pytania użyć.

Następnie transport tak dużej ilości materiału wybuchowego na pewno zostałby zauważony przez FSB lub inną spec służbę. Z tego wyciągamy jeden wniosek, to FSB przygotowała zamachy, tylko ta służba mogła przerobić tyle ton Heptanu (paliwa rakietowego) w materiał wybuchowy a potem bezpiecznie przetransportować i porozkładać go w miejsca zamachów.

Dołączona grafika


14 września FSB wydało oświadczenie podsumowujące serię zamachów, począwszy od Bujnakska a skończywszy na domu 6/3 przy Szosie Kaszyryjskiej w Moskwie. W oświadczeniu FSB z całą pewnością obarczyła winą za zamachy bojówki czeczeńskich separatystów, a same zamachy nazwała „ operacją terrorystyczną zakrojoną na wielką skalę, wszczętą przez partyzantów Basajewa i Chattaba w celu wsparcia ich akcji militarnej w Dagestanie”.

Dzień później szef Głównego Urzędu Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej obwieścił, że zidentyfikowano kilka osób zamieszanych w zamachy, lecz ani słowem nie wspomniał o tym, że mogą być to członkowie bojówek Basajewa lub Chattaba. Skierował raczej trop na grupę terrorystów działającą w Moskwie. Widzimy kolejny przykład jak FSB nieświadomie rzuca sobie kłody pod nogi ukazując taki obraz zamachów, który nie pokrywa się z ustaleniami innych służb niezależnych od FSB.

Wołogodońsk
Gdy operacje antyterrorystyczne pełną parą ruszyły w Moskwie, przyszedł czas na demonstrację siły na prowincji.
16 września wyleciał w powietrze blok mieszkalny w Wołogodońsku. Podczas tego zamachu zginęło 17 osób.
Po tej serii zamachów premier Putin przedstawił raport o zamachach Radzie Konfederacji. Zaproponował w nim, aby jako środki walki z terrorem zastosować intensywne bombardowania i ostrzał terytorium Czeczeni, oraz utworzenie kordonu sanitarnego wzdłuż granicy. Tym samym rząd przyjął, że za zamachami stoją Czeczeńscy separatyści, zyskując tym samym dobry pretekst do nowej wojny. Władimir Putin przedstawiając ten raport skazał na pewną śmierć wielu cywilów, którzy nie mieli nic wspólnego ani z Basajewem ani z Chattabem.

Paradoksalnie dla wielu zwolenników „śladu czeczeńskiego” Szamil Basajew oficjalnie złożył wyrazy współczucia dla narodu Rosyjskiego z powody zamchów, trzeba podkreślić, że ani on ani nikt inny z jego otoczenia nie przyznał się do organizacji wrześniowych zamachów.

Dołączona grafika


Udaremniony zamach w Riazaniu.
22 września gdyby nie rekacja jednego z mieszkańców bloku przy ulicy Nowosiołow 14/16 w Riazaniu mielibyśmy do czynienia z większym wybuchem niż te w Moskwie, Bujnaksku i Wołogodońsku.
O godzinie 21:15 spostrzegawczy lokator zatelefonował do miejscowego komisariatu milicji i poinformował, że nieznani mu ludzie podkładają worki z cukrem w piwnicy jego budynku.

W wyniku opieszałości milicji sprawcy zdołali spokojnie odjechać i zupełnie zniknąć z pola widzenia zarówno milicji jak i służbom badającym później tą sprawę. Milicja zjawiła się o godzinie 21:58, funkcjonariusze odkryli trzy pięćdziesięciokilogramowe worki od cukru.

W jednym z rozciętych worków znajdowało się urządzenie detonujące domowej roboty, złożone z trzech baterii, zegara elektronicznego oraz ładunku inicjującego. Wezwani przez milicjantów funkcjonariusze sekcji sapersko-technicznej potrzebowali zaledwie 11 minut na rozbrojenie ładunku. Szybka ekspertyza wykazała obecność Heksogenu.
Przypomnijmy, że heksogen został użyty w poprzednich zamachach. Ten sam heksogen, który został przetworzony z paliwa lotniczego w miejscu nikomu nieznanym, aczkolwiek na pewno będącym pod kontrolą rządu.
Początkowo FSB potraktowała incydent w Riazaniu jako udaremnienie zamachu terrorystycznego powiązanego zapewne z zamachami w innych miastach Rosji.

Po pewnym czasie FSB analizując poszczególne dowody, które obciążały tą służbę zmieniły swoją wersję wydarzeń. W czasie kolejnej konferencji do publicznej wiadomości zostało podane, że incydent w Riazaniu to były ćwiczenia Moskiewskiej FSB, a ładunki podłożone pod blok mieszkalny nikomu nie zagrażały. Na niekorzyść FSB przeczą temu następujące fakty:

22 i 23 września, czyli w dniu udaremnienia zamachu i dzień po tym FSB utrzymywała nadal, że mieszkaniec bloku zapobiegł wybuchowi zawiadamiając odpowiednie służby. Tą wersję potwierdzali wszyscy, od najniższego stopnia aż po samego Władimira Putina.

Czy FSB milczałaby i nie poinformowałaby o „ćwiczeniach” opinii publicznej, która prześcigała się w doniesieniach o udaremnieniu aktu terroru? Czy Władimir Putin dawny szef FSB mógłby nie wiedzieć o prowadzonych ćwiczeniach? Wiedział na pewno, ale o próbie wysadzenia kolejnego budynku i przypisania kolejnego zamachu na konto armii Basajewa i Chattaba.

Taka zmiana zdania, powoduje, że FSB staje się nieprzewidywalną służbą zdolną do wszystkiego, kłamstwa a nawet zabijania własnych rodaków.

Trzeba także wspomnieć, że Riazańskie, FSB nie było w ogóle powiadomione o przeprowadzanych na jej terenie ćwiczeniach, a badnia materiału wybuchowego, które wykazały obecność heksogenu zostały anulowane z powodu swojej niewiarygodności. Moskiewskie FSB twierdziło, że wynik dodatni wyszedł tylko, dlatego, że przyrządy były zanieczyszczone poprzednimi badniami. W rzeczywistości FSB podmieniło worki i badania przeprowadzone w jej laboratoriach wykazały brak jakiegokolwiek śladu heksogenu bądź innych niebezpiecznych substancji. Wypowiedzi Riazańskiej FSB szybko przycichły i stały się nieistotne, kiedy to Władimir Putin chwalił mieszkańców za ich spostrzegawczość i odpowiednia postawę. W głębi serca, Putin wiedział, że Ci ludzie w dużym stopniu pokrzyżowali mu plany…

FSB rządzi Federacją Rosyjską.
Federalna Służba Bezpieczeństwa odniosła wielki sukces, jej kandydat, współpracownik, kiedyś szef został wybrany na prezydenta.

Zamachy terrorystyczne przygotowane przez FSB otworzyły Putinowi drogę do Kremla. Wsławił się on jako nieustępliwy, nieugięty i twardy premier, który z pełnym rozmachem i poświęceniem broni swoich obywateli, oddaje cześć poległym i przelewa krew w imię ich pamięci. Takiego Prezydenta Rosja chciała mieć, ludzie po prostu uwierzyli, że jedyną słuszną drogą jest II wojna czeczeńska i unicestwienie narodu walczącego o suwerenność, walczącego o izolację od chorego administracyjnie kraju i życie w pokoju na swoim kawałku ziemi, o który rząd Rosyjski tak bardzo zabiega.


Źródła: „Wysadzić Rosję” Litwinienko & Felsztinski.
Wiedza własna, zdjęcia: http://eng.terror99.ru/explosions/
  • 1

#2

Sim.
  • Postów: 198
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

To samo co w USA normalnie ;> Tylko na nieco mniejszą skalę.


Teraz tylko czekać, aż Kaczyński 'podpali' Polskę :)




Świetny artykuł!
  • 0



#3

Andrewx.
  • Postów: 76
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Żadnej analogii z USA nie widzę. Sorry ale wiadomo z imienia i nazwiska jak nazywali się terroryści, którzy dokonali ataku na WTC czego FSB w przypadku tego ataku nie podała. A ponadto w przypadku zamachów w Rosji byli agenci służb specjalnych, którzy przyznawali się do organizowania aktów terroru lub o wiedzy o nich tymczasem w USA nikt z "wewnątrz" jakoś do spisku się nie przyznał mimo, ze wg. was nie brało w nim udział nie kilkanaście osób jak w Rosji tylko tysiące. Do tego jest jeszcze incydent Riazański...
Także nie pisz bredni kolego.

A co do "Wysadzić Rosję" książka ciekawa choć moim zdaniem trzeba być dość ostrożnym w jej czytaniu bo była tworzona jako uderzenie w administrację Putina i przez to jest mało obiektywna, a momentami traci na wiarygodności podając insynuacje nie poparte mocnymi dowodami.
  • 0

#4

dziadekkleofas.
  • Postów: 120
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Żadnej analogii z USA nie widzę. Sorry ale wiadomo z imienia i nazwiska jak nazywali się terroryści, którzy dokonali ataku na WTC czego FSB w przypadku tego ataku nie podała.


Ciekawe tylko dlaczego dowody osobiste, czy też paszporty, zachowały się podczas gdy nawet czarne skrzynki uległy zniszczeniu? I dlaczego one miały być dowodem w sprawie 9/11? \;

A co do "Wysadzić Rosję" książka ciekawa choć moim zdaniem trzeba być dość ostrożnym w jej czytaniu bo była tworzona jako uderzenie w administrację Putina i przez to jest mało obiektywna, a momentami traci na wiarygodności podając insynuacje nie poparte mocnymi dowodami.


Bo w sumie trudno mieć jakiekolwiek dowody, jeśli coś jest bardziej skomplikowane od "czarne i białe". Pozostaje dokładna analiza wydarzeń i wnioski.
  • 0

#5

Żbik.
  • Postów: 769
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Przypominam że to temat o działaniach FSB a nie o 9/11. :)
  • 0

#6

reaper.
  • Postów: 532
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie tylko w USA się spiskuje, robi to cały świat, a incydenty w Rosji tylko to potwierdzają.
Bardzo dobry tekst Żbikuś :drink:

Żadnej analogii z USA nie widzę. Sorry ale wiadomo z imienia i nazwiska jak nazywali się terroryści, którzy dokonali ataku na WTC czego FSB w przypadku tego ataku nie podała.

A gdyby wymyślono nazwiska kilku czeczeńskich niby "terrorystów', to już nie ulegało by wątpliwości, że to oni stoją za zamachami :P
  • 0

#7

Żbik.
  • Postów: 769
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Bardzo dobry tekst Żbikuś

Dzięki, wspomne tylko że bierze udział w konkursie na najlepszy temat z okazji 1000 dni VRP. :D
  • 0

#8

dziadekkleofas.
  • Postów: 120
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przypominam że to temat o działaniach FSB a nie o 9/11. :)


Spokojnie, ja tylko pokazywałem że i tu i tu na sporej wojnie komuś zależy. Skoro sposoby były podobne (poza nazwiskami?), to czemu nie widać analogii?
  • 0

#9 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Jedna wielka ściema. Ciekawe co zrobiło FSB, żeby ojca Litwinienki zmusić do takich wyznań. Nie wierzę w to, że mógł coś takiego dobrowolnie powiedzieć. Tym bardziej teraz po tylu latach od śmierci syna. Mają jakiegoś haka na niego albo na rodzinę Litwinienki.

16:40, 02.02.2012 /PAP

Ojciec Litwinienki: Mój syn był zdrajcą
WALTER LITWINIENKO PROSIŁ PAŃSTWO ROSYJSKIE O WYBACZENIE


Ojciec Aleksandra Litwinienki, byłego funkcjonariusza KGB i naturalizowanego Brytyjczyka otrutego polonem w Londynie w 2006 roku, oświadczył w czwartek w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji, że jego syn był "zdrajcą" na żołdzie brytyjskim.


Walter Litwinienko powiedział, że żyje w biedzie we Włoszech i ze łzami w oczach prosił państwo rosyjskie o wybaczenie, podkreślając, iż jego syn był agentem brytyjskich służb specjalnych. Dlaczego miałbym krzyczeć na cały świat w sprawie mojego syna, który był zdrajcą? - Walter Litwinienko.

- Dlaczego miałbym krzyczeć na cały świat w sprawie mojego syna, który był zdrajcą? - pytał w wywiadzie dla stacji Kanał Pierwszy. Wdowa po Litwinience Marina poinformowała w październiku ubiegłego roku, że jej mąż był konsultantem wywiadu brytyjskiego ds. przestępczości zorganizowanej.

Otruty polonem

Aleksandr Litwinienko, były funkcjonariusz radzieckich i rosyjskich służb bezpieczeństwa zajmujący się głównie zorganizowaną przestępczością, zmarł wkrótce po przyznaniu mu brytyjskiego obywatelstwa. O jego zabójstwo Scotland Yard oskarża jego dawnego kolegę, obecnie deputowanego rosyjskiej Dumy Państwowej Andrieja Ługowoja. Litwinienko spotkał się przed pięcioma laty z Ługowojem w hotelu Milenium w londyńskiej dzielnicy Mayfair. W hotelowej restauracji wypił herbatę, po której źle się poczuł. Zmarł 23 listopada 2006 roku w klinice University College na skutek zatrucia izotopem polonu-210. Litwinienko był krytykiem polityki Władimira Putina. Twierdził, że został on wyniesiony do władzy w Rosji przez dawny aparat KGB i że niewyjaśnione do dziś zamachy terrorystyczne w Moskwie w 1999 roku były środkiem do tego celu.

//gak

Źródło: www.tvn24.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 02.02.2012 - 17:06

  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych