35 odpowiedzi w tym temacie

[Florek]

Demon, to według założeń Kościoła Katolickiego, upadły anioł. Jak wiecie, kiedy Szatan też był kiedyś aniołem. Sprzeciwił się on jednak Bogu, a wraz nim zbuntowała się 1/3 pozostałych aniołów. Wszyscy zostali oni strąceni przez Boga w otchłań piekielną i stali się demonami (łac. satan - przeciwnik, grec. diabolos - oszczerca).

[London]

Mogą opętywać ludzi, mają własne piekło i wolną wolę. Jak na złych, Bóg nieźle ich usadowił. :victory:

[Xellos]

No tak ale to jest taka wersja kościoła...

Bardziej mnie ciekawią teorie nie bazujące na tej religii...

[Meles]

Wywoływanie Duchów to najgorszy pomysł na jaki można wpaść, ale jednocześnie najbardziej prosty do zrealizowania. W końcu wystarczy mieć byleco z wypisanymi literkami czy też jakiś zaimprowizowany wskaźnik i juz można doświadczyć obecności Duchów. Dla nich jest to dość mocno irytujące, bo przecież to my je chcemy ich obecności, a nie one naszej. Dlatego, jeśli już jakiś byt zbliży się do ludzi go wywołujących, to będzie się starał jakoś zaszkodzić tym którzy się mu tak bezczelnie naprzykarzają.
Demon to poprostu Zły Duch, złośliwy, egoistyczny, wredny, mściwy, zawistny, nienawidzący ludzi. Te dziewczynki nie zostały raczej opętane, a nawet jesli, to przez pomniejszego Demona i to tylko dla psoty. Ich dusze mogły być lekko, niestanowczo acz uciążliwie wypychane z ciał. To z pewnością nie było nic groźnego. Ale dziewuszki już do ouija nie zasiądą. I dobrze.

[London]

Bardziej mnie ciekawią teorie nie bazujące na tej religii...

Demon powstaje w wyniku negatywnych emocji. Gdy kogoś bardzo nienawidzimy tworzy się negatywna energia, która może się usamodzielnić. Występuje to jednak w skrajnych przypadkach. Tak więc demon jest inteligentną istotą astralną czyniącą zło. Tak przynajmniej ja uważam. :victory:

[dziadekkleofas]

Wg. Księgi Henocha demony sprzeciwiły się Bogu, ale zostało im to wybaczone i nadal razem z nim przebywają w fruwającym królestwie. Nawet machiny zostały robione przez aniołów dla Szatana żeby nimi karcić grzeszników.