110 odpowiedzi w tym temacie

[mortyr]

. a że przy okazji zezwala na bicie kobiet

Po piętach małą witką - taka jest jedyna dozwolona forma "bicia" kobiet przez Islam.

proponuję byś utrzymał taką samą konwencję dotyczącą wojny w Iraku i podwał informacje tylko z oficjalnych, rzadowych stron amerykańskich.

Nie żartuj. Oni kłamią w żywe oczy. A jeśli chodzi o muzułmanki, to większość z nich (przynajmniej w Polsce) nie są ofiarami przemocy i uważają, że ich podejście do religii jest gwarantem utrzymania normalnych stosunków rodzinnych.
Natomiast przemoc wobec kobiet w innych krajach muzułmańskich wcale nie jest z winy religii, lecz konserwatywności w społeczeństwie (przypomnij sobie pojęcia takie jak np. mezalians , bękart, latawica itp. , które są świadectwem konserwatywności społeczeństwa np. polskiego). Konserwatywność polskiego społeczeństwa (a w zasadzie obecnie tylko słuchaczy radia Maryja i LPR) nie wynika ze złej religii, lecz z zamknięcia się inność (brak rewolucji moralnej).

Kobieta (jak i facet) jak ma ochotę to niech chodzi nago.

To jest niezgodne z prawem (polskim). Straż miejska i Policja interweniują w takich przypadkach.

[NoMeansNo]

Po piętach małą witką - taka jest jedyna dozwolona forma "bicia" kobiet przez Islam.

nie mogę tego inaczej skomentować. Chłosta to chłosta, a codzienność islamska wskazuje jak wierni to realizują w życiu codziennym.

Nie żartuj. Oni kłamią w żywe oczy.

Moja wina - wyraziłem się mało precyzyjnie. Chodziło o stronniczość - może ocenę roli kobiety w islamie - pozostawić należy niezależnym. Ta strona za taką nie uchodzi. Tak jak o konflikcie w Palestynie powoływac się na Viva Palestynę.

To jest niezgodne z prawem (polskim). Straż miejska i Policja interweniują w takich przypadkach.

Taka przenośnia to była.

[mortyr]

Chłosta to chłosta, a codzienność islamska wskazuje jak wierni to realizują w życiu codziennym.

Co nie zmienia faktu, że Islam nie zezwala na nic innego poza smaganiem witką po stopach.

Tak jak już pisałem, moim zdaniem przemoc wobec kobiet w różnych społeczeństwach pochodzi z archetypu mówiącego, że mężczyzna jest "głową rodziny" i że kobieta musi być posłuszna.
Ten archetyp od wieków pojawia się we wszystkich społeczeństwach i różnych epokach.

[----]

E tam nienawidza , ta jasne , bez facetow nie moglyby by zyc. Tak samo jak mezczyzni bez kobiet .
A takimi artykulami pakujacymi wszystkich do jednego worka to bym sie nie przejmowal.

[judas666]

Jak można chłostać po stopach... Przecież kobiece stópki są śliczne ^^

[_Silent_]

Nie mam pojęcia skąd NoMeansNo wyciągnął te statystki, skoro w tekście nie chodzi tak naprawdę o przemoc. To jeden akapit, a spraw jest o wiele więcej.
Zresztą jedne statystyki przeciw drugim. Czego mnie nauczyły lekcje matematyki to to, że statystyka nigdy nie jest miarodajna.

Myślę, że o przemocy w rodzinie słyszymy dość. Ważniejsze są inne rzeczy poruszone w tekście.

[Xellos]

Z tego co rozumiem z jego ostatniego posta do mnie, z powodu tych statystyk reszta treści i dyskusja jest wypaczona. Osobiście jednak dla mnie nic nie jest wypaczone, gdyż dyskusja potoczyła się na bazie własnych doświadczeń i światopoglądu a nie tych statystyk. Treść tematu aby zachęciła do dyskusji. No ale nie chce się już kłócić.

[thesroka]

hehe w artykule jest sporo prawdy na wlasnym przykladzie wiem ze zakochany facet jest w stanie zniesc wiele aktow agresji swojej wybranki plask w twarz ? prosze bardzo, piesc w nos ? nie ma sprawy. kopniak ? spoko. ale kiedy ja wymierzylem klapsa w hhhmmm chyba tylek ( taki w sumie zart-kara ale bylo za co) zostalem wyrzucony z mieszkania lubej przez to hehe i tak sie skonczyl 3 letni zwiazek, juz ma pocieszyciela ha! znalazla go pare dni po rozstaniu

Przynajmniej wiem teraz jedno - nie ma co sie rozczulac nad takimi furiatkami, nie mozna godzic sie na zadna forme przemocy, a kiedy przemoc juz nastapi szybko oddac. Skoro kobiety korzystaja z prawa dzungli ... poczuja je rowniez na sobie...

[NoMeansNo]

Nie mam pojęcia skąd NoMeansNo wyciągnął te statystki, skoro w tekście nie chodzi tak naprawdę o przemoc.

Raczej pytanie powinno brzmieć: skąd autor wziął swoje dane. Jeżeli w tym - przypadku jego dane nie są do końca prawdziwe - czy nie świadczy o pewnej stronniczości autora, albo więcej: o złej woli?

Dane (podane przez mnie) pochodzą ze statystyk policji za rok 2006. :cafe: . Co więcej znajdują potwierdzenie na mojej działeczce (skromnej, bo skromnej - aczkolwiek prawdziwej)

[Electric Ant]

Współczuję tym panom-autorom tych kwiatków. To mentalni spadkobiercy nieszczęsnego Weiningera. Całkiem możliwe, że ich smutne doświadczenia osobiste sprawiły iż nie są w stanie się psychicznie pozbierac. Szkoda tylko, że ktoś to drukuje a oni sygnują to swoimi wielce znanymi nazwiskami zapewne z dr albo prof. na początku. Smutna sprawa. Nie jestem feministką, nie chcę rąbac drew, gasic pożarów a tym bardziej iśc na wojnę jak to ktoś zaproponował. Kobiety nie chcą chodzic na wojnę nie dlatego, że są cwane i wolą tam wysłac bohaterskich samców ale dlatego, że wiedzą, że są inne sposoby rozwiązywania konfliktów.

[apo5]

Moja narzeczona mnie kocha nad życie (tak jak ja ją) i to już powoduje, że artykuł spala się w przedbiegach =]

[MiszaAS]

Widzę, że większość obrońców "feministek" opiera się na przemocy i to uważają za dyskryminację. Nic bardziej błędnego..
Dyskryminacja to nie tylko przemoc fizyczna. Z doświadczenia wiem, że kobiety częściej się do niej dopuszczają, ale z racji mniejszej siły nie wyrządzają nam krzywdy, zaś jak już jakikolwiek mężczyzna nie wytrzyma i przyłoży-ślady od razu są widoczne, bo kobiety z natury mają delikatniejsze ciało.
Do dyskryminacji wśród mężczyzn zachodzie także w instytucjach publicznych, jak np szkoła. Ileż to przykładów można wymieniać, że kobieta zdała tylko i wyłącznie bo chciała, a facet chciał do tego harował ciężej od niej i nie zdał. Przyczyny trzeba w tej sytuacji szukać u nauczycieli (obu płci). A dodam, że bystrością obydwoje nie imponowali (z takimi przypadkami spotkałem się już parę razy).
Kolejny przykład dyskryminacji mężczyzn? W Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego (egzamin na prawo jazdy). Kobiety zdają więcej razy za pierwszym błędem, mimo, że robią bardziej kuriozalne błędy od mężczyzn. Dowód? Znajoma jechała pod prąd i zdała, zaś znajomy u tego samego egzaminatora, za późno włączył kierunkowskaz i oblał. Tutaj przyczyną może być to, że kobiety w poważnych wypadkach uczestniczą średnio trzy razy rzadziej, niż mężczyźni, za to mają około cztery razy więcej stłuczek.
Dowodów tego typu można by więcej wymieniać, ale sensu w tym nie widzę. Dlatego apeluję do kobiet-PRZESTAŃCIE UŻALAĆ SIĘ NAD SOBĄ, BO GRUNCIE RZECZY MACIE DUŻO LŻEJ W ŻYCIU SPOŁECZNYM OD MĘŻCZYZN. Oczywiście obrońcy uciśnionych zaraz zaczną mi zarzucać nieprofesjonalność moich argumentów.
Pozdrawiam

[judas666]

Bardzo dziwna jest ta kobieca nienawiść - przytulą, porozmawiają, uśmiechną się ładnie, powiedzą coś miłego. Ja tak bym nie traktował osób, których nienawidzę, w ogóle bym ze znienawidzonymi nie obcował. Kobity są dziwne.

Co do przykładu ze szkołą - w życiu nie spotkałem się z taką sytuacją.