Skocz do zawartości


Zdjęcie

Motyw Biblii w Pulp Fiction


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1

snemies.
  • Postów: 645
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

W filmie Quentina Tarantino, którego był on zarówno reżyserem, autorem scenariusza jak i aktorem jest wiele różnorodnych wątków. Główna akcja filmu toczy się wokół pracy gangsterów w Los Angeles. Mamy w tym filmie zarówno próbę „ustawienia” walki bokserskiej, handel narkotykami, napady, ściąganie długu ale również życie prywatne gangsterów, na przykład epizod Vincenta Vegi (John Travolta) i Miii Walles (Uma Thurman). Trochę na uboczu, ale przez cały film ciągnie się wątek duchowych przeżyć i symboli.

Jules (Samuel L. Jackson), czarnoskóry gangster pracujący dla Marcellus’a Wallesa (Ving Rhames), bos lokalnej mafii przeżywa rozterki egzystencjalne. Ma on zwyczaj przed wykonaniem wyroku śmierci recytowania wersetu: Ezechiel 25:17, jakoby z Biblii, ale w rzeczywistości najprawdopodobniej z jakieś przypowieści ponieważ w pisanej wersji Biblii zarówno protestanckiej jak i katolickiej takich słów proroka Ezechiela nie ma. Zresztą jak się wydaje sens tych słów nie jest dla niego istotny ponieważ w filmie wypowiada je za każdym razem trochę inaczej, a poza tym dopiero na końcu filmu w scenie w kawiarni zaczyna się zastanowić nad ich znaczeniem. Wcześniej był to dla niego tylko „dobry tekst przed skasowaniem klienta”

Przełomem w postawie Jules’a staje się nieoczekiwane zakończenie „wizyty” wraz z Vincent’em u Breda i jego kumpli w celu odzyskania walizki ich szefa pana Walles’a. Mianowicie po zakończeniu egzekucji Breda i gościa leżącego na kanapie nieoczekiwanie z łazienki wyskakuje facet z wielkim pistoletem i strzela do gangsterów. Ku zdziwieniu wszystkich nie trafia, wygląda to tak jakby kule przeleciały przez nich nie robiąc im krzywdy, Jules uznaje to za cud, interwencie Boga, który zstąpił na ziemie i zatrzymał kule. Jest to dla niego znak, żeby wycofać się z branży, natomiast Vincent uznaje to za zwykły zbieg okoliczności, w dodatku zdążający się od czasu do czasu, przytacza historię policjantów, którym przydarzyło się coś podobnego. Od tej pory jednak Jules rozpamiętuje to zdarzenie. W końcowej scenie w barze dowiadujemy się, że Jules chce rozpocząć nowe życie „chodząc po świecie”. Brzmi to tak jakby chciał zostać prorokiem, gdyż mówi że przestanie to robić jak Bóg da mu kolejny znak.

Ciekawe jest, że Jules mówi że nie jada świniny (może symbol jego wiary, wiadomo przecież że żydzi i muzułmanie nie jedzą wieprzowiny), ponieważ uważa je to plugawe zwierzęta chociaż wcześniej dowiadujemy, że jest jaroszem, a więc nie powinien jeść mięsa w ogóle. A dowiadujemy się o tym przy okazji tego jak zjada hamburgera.

W innym miejscu filmu pojawia się ciekawy zbieg okoliczności mogący nasuwać na myśl kolejną boską interwencję, tym razem w celu dokonania zemsty i odkupienia win jednocześnie. Chodzi o scenę z lombardu Zeda gdzie Butch (Bruce Willis), który zdołał się uwolnić nie ucieka chociaż mógłby, ale postanawia uratować Marcellus’a, którego przecież przed chwilą chciał zabić. Do tego na półce lombardu można zauważyć neonowy napis KILLAN’S RED, ale część liter się nie świeci i w oczy rzuca się tylko KILL ED co po dodaniu litery Z, która jest przy kluczach trzymanych przez Butcha daje napis „zabij Zeda”. Butch ratuje więc Marcellus’a, uzyskując jego przebaczenie jednocześnie dokonując zemsty na Zedzie i Maynardzie.

Z Butchem wiąże się jeszcze inna ciekawa historia. Najważniejszą rzeczą dla niego jest złoty zegarek po dziadku i ojcu. Zegarek ten przeszedł niezwykłą drogę zanim trafił do Butcha. Można ten wątek traktować jako symbol wprowadzony przez Tarantino w celu podkreślenia w życiu roli przodków i pamięci o swojej przeszłości.

Wracając do jeszcze do historii z Zedem, jego motocykl na którym odjeżdża Butch nazywa się GRACE, czyli łaska. W każdym z rozdziałów łaska odgrywa szczególną rolę w relacjach między bohaterami. Przez zaniechanie i lekkomyślność Vincenta, Mia przedawkowała heroinę. Vince wie, że gdyby Marcellus się o tym dowiedział, zabiłby go. Mia obdarza go jednak łaską, obiecując, że nic nie powie. Z chwilą gdy Butch ratuje Wallace'a rąk gwałcicieli (choć wcale tego nie musiał robić), ten przebacza mu wszelkie winy (za które wcześniej wydał na niego wyrok śmierci) i pozwala odjechać na „Grace”. Jules i Vincent zostają opatrzeni łaską boską. Cud sprawia, że kule dosłownie przez nich przechodzą, przez co zostają ocaleni. Następstwa danej im łaski zachodzą w rozdziale trzecim, ciągu dalszym tego zajścia. Tak więc mamy motyw łaski, a chronologia sprawia, iż finałową sceną jest scena odkupienia swoich win w oczach Boga przez Julesa. Być może ten zabieg miał wskazać główne przesłanie filmu - odkupienie win, i najważniejszy aspekt - odkupienie win w oczach Boga. Zmianę, która zachodzi w Julesie, zejście na właściwą ścieżkę.

Motyw łaski wieńczy każdy z rozdziałów, z tymże wiąże się natomiast kolejny motyw - ocalenia. Butch ocalił Wallace'a, Vincent Mię, Jules parę rabusiów - Honey Bunny i Ringo. To właśnie ocalenie (miłosierdzie, troska, przebaczenie) implikuje łaskę. Kolejne rozdziały akcentują taką postawę i spontaniczne odruchy. Dzięki „pocięciu” i przetasowaniu scen, w każdym rozdziale otrzymujemy przypowieść o ocaleniu i przebaczeniu. Mniej więcej na każdą śmierć w filmie przypada jedno ocalenie. W filmie ginie siedem osób + jedna abstrakcyjna (bokser Floyd, zatłuczony przez Butcha na ringu) i jedna niepewna (Pokrak na smyczy w lombardzie). Giną Brett i jego dwóch kumpli, Marvin, Maynard i Zed oraz Vincent Vega. Ocaleni natomiast zostają Mia ocalona przez Vincenta, Marcellus ocalony prze Butcha, Honey Bunny i Ringo ocaleni przez Julesa, Vincent i Jules ocaleni przez Boga, przed gradem kul. Świadczyć to może o chęci wprowadzenia przez reżysera równowagi między śmiercią a ocaleniem, między dobrem a złem.

Najciekawszym jednak motywem w filmie jest tajemnica walizka Marcellus’a, którą odzyskują dla niego Julas i Vincent. Motyw walizki może być kluczem do całego filmu. Dlaczego jest on tak ciekawy? Tajemniczość, przez cały film tylko dwie osoby widzą jej zawartość – Vuncent i Pumpkin. Wśród wielu teorii na temat zawartości walizki, że jest tam złoto czy diamenty z wściekłych psów najciekawsza jest o duszy Marcellus’a. Co za tym przemawia? Po pierwsze zwróćmy uwagę na oślepiającą poświatę. Z chwilą otwarcia walizki przez Vincenta, ta pada na jego twarz, rzecz emanuje mocnym, jasnym światłem. Za drugim razem widzimy ją, w chwilę po tym, jak Brett zostaje zastrzelony, to z niego emanuje poświata, zupełnie jakby dusza uciekała z martwego ciała, zaraz po śmierci. Trzeci przypadek to rozmowa Butcha z Marcellus’em, na połowę twarzy Butcha pada światło, połowa znajduje się w cieniu. Marcellus wystawia rękę z pieniędzmi, za które „kupuje duszę” Butcha, bokser ma się podłożyć w trakcie walki, w chwili transakcji ręka i pieniądze emanują. Śledząc kolejne tropy natrafiamy na kod do walizki – 666 (symbol Szatana), który może symbolizować pakt z diabłem. Możemy zakładać, że Wallace spisał z diabłem cyrograf, zaprzedał duszę w zamian za nietykalność i bogactwo. Chciał jednak przechytrzyć diabła, wysyła dwóch gangsterów, aby ci odebrali jego duszę. W chwili jej przywrócenia, Wallace traci nietykalność (zostaje potrącony przez Butcha, zgwałcony przez Zeda) i bogactwo (Butch go zdradza i wygrywa), ale także odzyskuje sumienie (wydał wyrok śmierci na Butcha, ale potem już po odzyskaniu duszy ułaskawia go). Kolejny dowód to często prezentowany plaster na karku Marcellus’a - może to być rana, blizna po wyjęciu duszy z ciała, według legendy to właśnie tą drogą wyjmuje się duszę z ciała. Gdy natomiast Vincent otwiera walizkę jest oczarowany, gdy Pumpkin w restauracji spogląda do walizki, mówi: „Czy to jest to, co myślę?” (Jules twierdząco kiwa głową) Pumpkin po chwili dodaje: „to jest piękne”. Ponoć dusza ludzka jest właśnie czymś tak niewymownie pięknym, że w żaden sposób nie da się tego wyrazić. Dlatego widz nie ma okazji zajrzenia do walizki i widzi tylko jasność z niej emanującą. Wiadomo przecież, że ludzka dusza jest najpiękniejszą rzeczą na świecie. Z drugiej strony nie musi to być dusza Marcellus’a, gdyż mając na uwadze doświadczenia wyniesione z „Harry Angel”, można też przyjąć, iż to sam Marcellus jest diabłem. W takiej sytuacji odbierałby po prostu to co do niego należy - zaprzedaną duszę człowieka, który chciał go przechytrzyć.

Prześledźmy jeszcze raz losy Julesa i Vincent’a. Okala ich opatrzność boska. Bóg chce im dać jeszcze jedną szansę, gdyż zbłądzili i zaprzedali duszę diabłu. Dlatego też kule przechodzą przez nich, za ich plecami widzimy dziury po kulach, oni nie są jednak nawet draśnięci. Po tym incydencie, lub cudzie, Jules wykorzystuje swoją szansę, nawraca się i odchodzi. Po tym jak rezygnuje ze „ścieżki ciemności” możemy przyjąć, że dochodzi do transakcji, dzięki której Jules odzyskuje duszę. „Ja coś kupuję”, Jules kupuje duszę od Ringo i Honey Bunny za 1500 dolarów. Tu nadchodzi rozwiązanie filmu. Vincent nie wierzy w cud i ingerencję Pana, nie wykorzystuje swojej szansy i ginie (choć był głównym bohaterem). Kolejnym dowodem na przytoczoną teorię są słowa wypowiadane przez Julesa: “Blessed is he who in the name of charity and good will shepherds the weak through the valley of darkness, for he is truly his brother's keeper and the finder of lost children” (Cytat z Ezahiela okazuje sie nad wyraz istotny). Znalazca zaginionych dzieci to Jules po odnalezieniu duszy swojego szefa, zaginione dziecko to Marcellus, który zbłądził, wchodząc w interesy z diabłem.

Tym sposobem z pozornie zwykłego choć trochę zakręconego filmu gangsterskiego wyłania się opowieść o duchowych przeżyciach amerykańskiego półświatka, pełna symboli i odniesień Biblijnych. Z drugiej strony jest to świetna komedia a tekstem podsumowującym może być zarówno Ezechiel 25:17 („Ścieżka sprawiedliwości wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności. Bo on jest stróżem brata twego i znalazcą zagubionych dzieci. I dokonam na tobie srogiej pomsty w zapalczywym gniewie i na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci. I poznasz, że ja jestem Pan, kiedy wywrę na tobie swoją pomstę”), jak i inne słowa Samuela L. Jackson’a (Jules) odnośnie zawartości walizki: „When I looked inside, between scenes, I saw two lights and some batteries”


Zapewne większość z was oglądała ten film. Czy ktoś zauważył te wszystkie motywy? A może jeszcze coś??
  • 0

#2 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

a ja tak powiem, że ten wątek był poruszony dawno temu na jakimś innym forum...o ja biedna nie pamiętam niestety na jakim, bo to było na prawdę dawno temu ;) Tak więc wydaje mi się, że "twoje" rozważania nie są twoje...
Jak dla mnie takie domysły można snuć o większości filmów i może się okazać, że 80% z nich ma podtekst religijny.... wydłubywanie ziarenek piasku z piaskowca....ale faktycznie-coś w tym jest :]
  • 0

#3

snemies.
  • Postów: 645
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

No cóż tak na prawdę niema chyba tematów, które już gdzieś, kiedyś nie były poruszane:) To co tu napisałem jest na podstawie kilku stron internetowych zajmujących się tym filmem oraz własnych obserwacji, więc zapewniam że akurat ten tekst jest mój aczkolwiek oczywiście sam nie wyłapałem tych wszystkich ciekawostek mimo oglądnięcia filmu już chyba kilkanaście razy:)
Co do innych filmów to niektóre są po prostu o takiej tematyce religijno biblijnej a Pulp Fiction to zasadniczo film gangsterski. Ale właśnie ciekawi mnie czy zna ktoś inne filmy z pozoru nie biblijne ale zawierające takie ukryte symbole.
  • 0

#4 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

No cóż... od razu nasuwają mi się na myśl "Opowieści z Narnii: lew, czarownica i stara szafa"..w sumie to sama powieść ma ten ukryty wątek, ale film jest na niej oparty i wątek ten również zawiera...opracowanie tego można znaleźć w każdej porządnej recenzji...
Napomnę tylko co najważniejsze, iż król Narnii symbolizuje Jezusa Chrystusa a jego dalsze losy: śmierć dla ratowania ludu i zmartwychwstanie w celu zwalczenia czarownicy (szatana, śmierci, zła) są adekwatne do późniejszych losów Chrystusa...co z resztą nietrudno odczytać...Zaś sama walka rodowitych Narnian z hordami Czarownicy jest symboliczną walką nad śmiercią lub też walką dobra ze złem...

Tej symboliki nie trudno jest się doszukać, aczkolwiek pierwotnym tłem zekranizowanej opowieści jest baśniowa historia trójki dzieci uwięzionych w szafie....

Więcej filmów jak narazie nie kojarzę tym bardziej, że jest wieczorowa pora...ale jestem pewna, że jeszcze ktoś coś dopisze... :mrgreen:
  • 0

#5

snemies.
  • Postów: 645
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Niestety nie oglądałem opowieści z Narnii albo było to juz dawno temu:)
Dosyć istotnym filmem zawierającym mnóstwo symboliki religijnej jest też Matrix
  • 0

#6

Berith.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 26
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

snemies, to Ty czasu nie trać tylko nawijaj o Matrixie, bo jestem fanem :P
  • 0

#7

tabi.
  • Postów: 355
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Opowiesci z narnii... tak zgadzam sie, moi rodzice tez tak to zauwazaja :)

Chociaz nastepny film zrobiony przez tego rezysera, Most do Terabithi juz nie ma nic z tym wspolnego :)
Juz bardziej z ezoteryką :)
  • 0

#8

snemies.
  • Postów: 645
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

No więc na początek oczywiste skojarzenia takie jak:
Architekt to nikt inny jak Bóg, który stworzył i czuwa nad światem. Może go tez zniszczyć co zdarza mu się czynić (kilka wersji matrixa - biblijny potop)
Neo to mesjasz, zbawiciel lub ostatni sprawiedliwy dla którego Bóg ocala świat.

Chętnie posłucham innych skojarzeń fanów Matrixa.
Szczególnie dla takich postaci jak Morfeusz, Wyrocznia czy agent Smith :)
  • 0

#9

Berith.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 26
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Liczyłem na coś ciekawszego, ale skoro pytasz o skojarzenia, to chyba oczywistym się wydaje że Smith to antychryst, czy tam Szatan.
  • 0

#10 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

Tak, rzeczywiście Matrix ma wiele odwołań do Biblii...nawet znajomi oglądali go na religii..ja się jednak nad nim zastanowiłam i uważam, że Neo nie koniecznie musi być odpowiednikiem Noego (a tak uważa większość katechetów i księży)...
przedrostek neo- zazwyczaj oznacza coś nowego...być może jest tu odwołąnie do nowego łady świata, ale być może także do tego kto przyczynił się do stworzenia tego ładu...Tak więc Neo to Jezus, który tak samo narodził się aby po zmartwychwstaniu i ponownym przyjściu wyzwolić ludność od życia w fałszywym świecie...tu: matrixie...
Maszyny natomiast to siły zła, które stworzyły świat wyimaginowany, inny niż ten, który Bóg zainicjował...świat fikcji o obłudy, aby przekonać ludzkość, iż żyją w świecie idealnym...czyli to co nas otacza to fikcja, a poapokaliptyczny Raj to ,to co jest po przebudzeniu z Matrixa..

Zdaje sobie sprawę, że to co napisałam jest chaotyczne, ale są to moje przemyślenia na świeżo...bardzo świeżo
:P

Ponoć Trinity jest odpowiednikiem Trójcy Świętej, ale to już nie moje spostrzeżenie... ;)
  • 0

#11

snemies.
  • Postów: 645
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

[url="http://www.nadzieja.pl/czytelnia/artykuly/...a_w_matrix.html"]http://www.nadzieja.pl/czytelnia/artykuly/...a_w_matrix.html[/url]
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych