Skocz do zawartości


Buddyzm - dziwne opowieści o Karmapach.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Karmapa – jest zwierzchnikiem szkoły Karma Kagyu, największej z 5 buddyjskich linii przekazu.

Karmapa oznacza w dosłownym tłumaczeniu Pan Aktywności. Karmapowie wyrażają aktywność wszystkich buddów dla dobra istot i uważani są za manifestację bodhisattwy współczucia - Awalokiteśwary.

Karmapa jest pierwszym świadomie odradzającym się tulku w Tybecie. Jego pojawienie zostało przepowiedziane przez samego Buddę (w sutrach Bhadrakalpa, Samadhiraja, Lankavatara) oraz Padmasambhavę:

"Pojawi się bodhisattwa niczym ryk lwa. Użyje mocy, którą osiągnął w głębokiej medytacji by przynieść pożytek niezliczonym istotom. Widzenie go, słyszenie, dotykanie lub myślenie o nim będzie prowadziło do szczęścia."

(Samadhiraja Sutra)

źródło

"
Wiele wcieleń temu, gdy pierwszy Karmapa osiągnął oświecenie, dakinie obdarowały go czarną koroną zrobioną z włosów stu tysięcy dakiń. Była ona znakiem, że Karmapa uosabia oświeconą aktywność buddów. “Karma” ozna¬cza aktywność a Karmapa oznacza: “ten, który niesie aktywność wszystkich buddów.” W ten sposób, nieprzerwany strumień emanacji Karmapy jest pełen wspaniałych właściwości.

Pierwszy Karmapa Dysum Czienpa był uczniem Gampopy, głównego spad¬kobiercy przekazu Milarepy. Dysum Czienpa po śmierci, dzięki mocy pragnienia by pomagać wszystkim istotom, odrodził się ponownie w ludzkiej formie. Drugi Karmapa, Karma Pakszi, był pierwszym rozpoznanym tulku w historii Tybetu. Jako mały chłopiec spotkał swego głównego ucznia Drogyn Recziena. Oznajmił: “Jestem Karmapa, znany na cały świat” i opowiedział zdumionemu uczniowi wszystkie szczegóły swojej poprzedniej inkamacji.

Karma Pakszi został zaproszony do udzielenia nauk przez Cesarza Chin, który nadał mu tytuł Najwyższego Mistrza Dharmy. Cesarz, sam będący emanacją bodhisattwy, dzięki jasności swego umysłu ujrzał koronę mądrości nieoddzielną od ciała mądrości Karmapów. Poprosił o pozwolenie zrobienia korony, która przypominała by subtelną koronę mądrości, tak żeby zwykłe istoty miały również szczęście zobaczenia jej. Od tamtego czasu wszyscy Karmapowie nosili-czarną koronę jako ich szczególny znak. [... ]

Po śmierci Karma Pakszi, jego inkarnacja została poczęta w łonie nieza¬mężnej kobiety. Ludzie w tamtych okolicach wierzyli, że dziecko z nieprawego łoża z pewnością przyniesie gradobicia, które niszczą zbiory i dlatego było w zwyczaju, że takie matki skazywano na wygnanie przed narodzinami dziecka. Tak więc ta kobieta, pełna wstydu i nie mówiąc nikomu o swojej ciąży, udała się w góry ponad wioską. Potajemnie urodziła dziecko a potem położyła je na ziemi i przykryła kopcem ze sporych kamieni. Gdy odchodziła usłyszała głos dochodzący spod kamieni: “Matko! Zostawiłaś mały otwór. Wciąż mogę widzieć gwiazdy.” Przykryła otwór i odeszła. Po jakimś czasie zaczęła myśleć: “Noworodek, który umie mówić, musi być albo wcieleniem zła, albo kimś bardzo wspaniałym. Pójdę tam i sprawdzę!” Minął tydzień od czasu gdy zostawiła dziecko, gdy dotarła tam z powrotem. Odnalazła małego Rangdziung Dordże leżącego i śpiewającego pieśni wadżry. Później mówiło się, że na tym świecie urodziły się tylko dwie istoty
całkowicie wolne od “przeszkód łona”: Budda Siakjamuni i Rangdziung Dordże.

Po śmierci drugiego Karmapy, Karma Pakszi, nikt nie szukał jego inkamacji. Mały chłopiec, który był trzecim Karmapą, po prostu powiedział swojej matce: “Mój klasztor jest w tamtą stronę. Zabierz mnie tam!” Tak więc po wielu dniach podróży matka i dziecko dotarli do miejsca, z którego widać było klasztor Tsurphu po drugiej stronie rzeki. Mały Karmapą natychmiast zaczął tańczyć i krzyczeć: “Matko! To jest mój klasztor! Tak się cieszę, jestem taki szczęśliwy!” Wciąż można tam zobaczyć około dwudziestu odcisków stóp, jakie trzyletni chłopiec zostawił na skale. Był on jak mały Budda. [...]
"

źródło

Nie mam pod ręką odcisków stóp, ale mam zdjęcie odcisku dłoni Padmasambawy który po 3 letniej praktyce tantrycznej przekształcił strukturę atmową swego ciała osiągając tzw świetliste ciało:

Dołączona grafika




Żywot II Karmapy to ciekawa lektura, podaję króciótki fragment:

"
Gdy Karma Pakszi znajdował się już w drodze powrotnej do Tybetu, władca zwrócił się do niego z prośbą, aby powrócił do Chin. Karma Pakszi wiedział doskonale, że była to pułapka, a powrót do Chin oznaczał pojmanie go i skazanie na męczarnie. Niemniej jednak zgodził się. I rzeczywiście, kiedy powrócił, skrępowano mu z tyłu ręce. Jednak w chwili, gdy miano go zabić, katów sparaliżowało, a broń rozleciała się na kawałki. Kiedy żołnierze donieśli władcy, że Karma Pakszi nie jest zwykłą istotą i nie można go tak zwyczajnie zabić, ten, rozzłoszczony kazał ich wszystkich przesłuchać. Zaraz potem wysłał szesnastu innych zabójców, szczególnie zręcznych i okrutnych, grożąc im śmiercią, jeśliby przypadkiem nie udało im się go zgładzić. Oni sami natomiast dobrze wiedzieli, że nie będzie można tego dokonać zwykłą bronią. Próbowali go więc spalić na stosie z drewna sandałowego. Przez siedem dni podtrzymywali ogień, a mimo to siódmego dnia Karma Pakszi nadal miewał się dobrze, podobnie jak bóg ognia w swoim łożu. Praktykował bowiem medytację na wodę i mentalnie substancja jego ciała stała się wodą. Ogień jednak powodował wrzenie wody do tego stopnia, że Karma Pakszi tracił już cierpliwość i myślał o opuszczeniu tego ciała i udaniu się do Czystych Krain, aby później odrodzić się ponownie. Wtedy właśnie ukazał mu się jego brat w Dharmie mówiąc: "Medytowanie na wodę nie jest zbyt dobrym pomysłem, gdyż ogień powoduje jej wrzenie. Najbardziej odpowiednia będzie medytacja na ogień i bycie samym ogniem, bowiem ogień nic już nie zrobi ogniowi". Po pewnym czasie złoczyńcy zaniechali palenia go na stosie i postanowili utopić go w rzece, uprzednio obciążając mu ciało kamieniami. Ryby jednak zatroszczyły się o niego. Większe z nich kłaniały się przed nim i okrążały go, mniejsze, podtrzymując go, kierowały się do niego z modlitwami. Karma Pakszi udzielał rybom nauk. Potem znów spróbowali trucizny. Kazali mu wypić pełen jej kubek, lecz dzięki swemu opanowaniu medytacji urzeczywistnił jednakowy smak wszystkich elementów. Trucizna zamiast przynieść mu zgubę poprawiła mu zdrowie, a jego ciało promieniowało bardziej niż zwykle. Podobnie jak paw, o którym powiada się w Tybecie, że im więcej spożywa trucizny tym piękniejszy się staje, jego pióra zaś nabierają blasku. Pomyślano więc o tym, żeby zrzucić go ze skały w dół głębokiego wąwozu. Nie spadł jednak, lecz szybował w przestrzeni razem z ptakami które oddawały mu hołd i słuchały głoszonej przez niego Dharmy. Żołnierze wrócili do króla i oświadczyli mu: "Ten człowiek naprawdę jest niezwykły, nie ma sposobu, aby go zabić. Co mamy robić?" Król polecił zesłać go na małą chińską wysepkę, leżącą na środku oceanu, gdzie ze względu na gorąco nic nie rośnie, a za jedyny napój może służyć jedynie słona woda morska.
"

źródło

pora na coś dla oka:

Dołączona grafika


"
Question: There’s a photo of the XVIth Karmapa - he is sitting on his throne and his body is translucent. Can you explain this?
Tenzin Namgyal: Yes, I have seen the picture. If one has faith and devotion in the Karmapa, then seeing this picture will really increase one’s conviction in him. The photograph was taken while he was in meditative shunyata – then his body became translucent and you can see through it.
"
źródło

moje nieudolne tłumaczenie fragmentu powyżej:

"
Pytanie: Jest zdjęcie XVI Karmapy - on siedzi na swym tronie, a jego ciało jest przezroczyste. Czy może Pan to wyjaśnić?
Tenzin Namgyal: Tak, widziałem zdjęcia. Jeśli ktoś ma wiarę w Karmapę, po obejrzeniu zdjęcia jego przekonanie się zwiększy. Fotografię wykonano podczas jego pobytu w medytacji Śunjaty - wtedy jego ciało stało się przezroczyste i można było przez nie widzieć.
"

Na koniec z cyklu "jak oni to robią":

http://www.youtube.com/watch?v=IUoZiCMmN90


pozdrawiam

p.s. gdyby ktoś myślał że to long. long time ago podeję pełną listę Karmapów:

Düsum Khyenpa (1110–1193)
Karma Pakshi (1204–1283)
Rangjung Dorje (1284–1339)
Rolpe Dorje (1340–1383)
Deshin Shekpa (1384–1415)
Thongwa Dönden (1416–1453)
Chödrak Gyatso (1454–1506)
Mikyö Dorje (1507–1554)
Wangchuk Dorje (1556–1603)
Chöying Dorje (1604–1674)
Yeshe Dorje (1676–1702)
Changchub Dorje (1703–1732)
Dudul Dorje (1733–1797)
Thekchok Dorje (1798–1868)
Khakyab Dorje (1871–1922)
Rangjung Rigpe Dorje (1924–1981)
(Controversy over whether Ogyen Trinley Dorje (b. 1985), Trinley Thaye Dorje (b. 1983) or both is the true Karmapa.

źródło
  • 3

#2 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

Ta fota to raczej wygląda jak by była robiona metodą długiego naświetlania . A ten odcisk ręki to raczje nie wygląda jak by był w kamieniu.
  • 1



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych