Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co ze święceniem kobiet?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
19 odpowiedzi w tym temacie

#1

tomasz.czerka.
  • Postów: 87
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 44
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Witajcie,
pozar pierwszy publikuję w Religii i Filozofii. Mam nadzieję, że życzliwie mnie tu przyjmiecie :) .
Jakkolwiek zwykle publikuję w dziale Życie po śmierci, ale intersuję się również szeroko pojętym religioznawstwem, szczególnie zaś chrześcijaństwem i jego odmianami.
W każdym razie chciałbym zaproponować wam jeszcze ciepły, bo dzisiejszy artykuł przetłumaczony z jednego ciekawszych portali poświęconych życiu kościoła katolickiego.
Życzę miłej lektury


Czy kobiety biskupi będą również w Kościele katolickim? Niektóre próbują.
Według władz Kościoła święcenia kobiet są nieważne, a kto ich udziela jest ekskomunikowany. Tymczasem wyświęcono już pięćdziesiąt kobiet. Ostatni przypadek miał miejsce w Saint Louis. Watykan podjął odpowiednie kroki zapobiegawcze.

Rzym, 4 sierpnia 2008 roku. Kwestia święceń kapłańskich i biskupich kobiet dzieli wspólnotę anglikańską, co potwierdziła konferencja w Lamberth, która zakończyła się wczoraj. Jednak kwestia ta jest również obecna – jakkolwiek w znacznie mniejszym stopniu – jest również w Kościele rzymskokatolickim.

Dowodem tego są dwa niedawne środki zapobiegawcze przyjęte przez hierarchie katolicką. Pierwszym jest dekret wydany przez Kongregację Doktryny Wiary „dotyczący przestępstwa próby udzielenia święceń kobietom”. Druga to interdykt arcybiskupa Saint Louis, Raymonda Leo Burke, przeciw zakonnicy z jego diecezji, Louise Lears, winnej tego, że wzięła udział i pomogła w realizacji święceń udzielonych dwom kobietom. Dekret Kongregacji Doktryny Wiary nosi datę 19 grudnia 2007, ale wszedł w życie 30 maja tego roku, kiedy został opublikowany w „Osservatore Romano”. Wyrok w Saint Louis pochodzi z 26 czerwca. Następnego dnia arcybiskup tej amerykańskiej diecezji został wezwany do Rzymu i nominowany nowym prefektem najwyższego papieskiego trybunału administracyjnego.

Dekret Kongregacji Doktryny Wiary głosi, że podlega ekskomunice „ zarówno ten, kto usiłował udzielić święceń kobiecie, oraz kobieta, która usiłuje święcenia przyjąć”. Ekskomunika jest „latae sententiae”, czyli zapada automatycznie w momencie popełnienia zabronionego czynu. Jej zdjęcie zastrzeżone jest dla Stolicy Apostolskiej.
Komentując dekret ten na łamach „Osservatore Romano” z 1 czerwca ówczesny sekretarz kongregacji doktryny wiary, arcybiskup Angelo Amato, obecnie prefekt Kongregacji do Spraw Świętych, w następujący sposób uzasadnił decyzję wydania wspomnianego dekretu: „W różnych rejonach świata miały miejsce pojedyncze epizody tzw. święceń kobiet. Poza tym dekret generalny jest narzędziem pomagającym biskupom zapewnić jednolitą postawę Kościoła wobec podobnych sytuacji”.
* * *

W rzeczywistości wydarzenie z Saint Louis jest tylko ostatnim z serii święceń kapłańskich i biskupich kobiet, jakie miały miejsce w Kościele katolickim. Święcenia te uznawane są za nieważne, czyli niebyłe przez władze Kościoła. Kanon 1024 Kodeksu Prawa Kanonicznego stanowi bowiem, że: „ważnie przyjmuje święcenia jedynie ochrzczony płci męskiej”. To nie wszystko. Wyświęcanie kobiet na księży i biskupów zostało uznane za nie do przyjęcia od zawsze i na zawsze przez Jana Pawła II w liście apostolskim z 22 maja 1994, „Ordinatio Sacerdotalis”. W tym punkcie istnieje całkowicie zgodność Kościoła rzymskiego oraz Kościołów prawosławnych i wschodnich. Tymczasem w przeciwnym kierunku zmierzają anglikanie i różne wspólnoty protestanckie.

W Kościele katolickim nacisk w kierunku umożliwienia kobietom przyjmowania święceń ujawnił się publicznie szczególnie po publikacji “Ordinatio Sacerdotalis”. Ogromny rozgłos zdobył dokument podpisany przez 40 biskupów ze Stanów Zjednoczonych, opublikowany w lipcu 1995 roku na łamach „Origins”, czasopisma konferencji episkopatu. W nim to ordynariusze narzekali, że „Ordinatio Sacerdotalis” został opublikowany „bez żadnej wcześniejszej dyskusji i konsultacji”, podczas gdy dotyczył zagadnienia, „które dla wielu katolików wymaga głębokich badań”. 40 biskupów wyrażało nadzieję, że konferencje episkopatów właściwie odpowiedzą na „teksty różnego rodzaju pochodzące z Rzymu”, począwszy od tego, który dotyczy udzielania święceń kapłańskich kobietom.

Najważniejszym promotorem dokumentu 40 był ówczesny arcybiskup Milwaukee, Rembert Weakland, były opat prymas rozproszonych na całym świecie benedyktynów, oraz gwiazda amerykańskich “liberal”. W 2002 roku został on oskarżony przez mężczyznę, z którym był w związku, i któremu płacił za milczenie.

Po opublikowaniu „Ordinatio Sacerdotalis” światło dzienne ujrzały informacje dotyczące sekretnych świeceń kapłańskich kobiet, które miały miejsce w komunistycznej Czechosłowacji, udzielonych przez katolickich biskupów przekonanych, że działają prawomocnie w obliczu najwyższej konieczności. Jedna z wyświęconych, Ludmila Javorova z Brna, zwróciła się z apelem do Jana Pawła II, prosząc o uznanie jej święceń i pozwolenie na kontynuację posługi kapłańskiej. Oczywiście odpowiedź była odmowna. Zadaniem zbadania i zamknięcia przypadku katolickich kapłanek czechosłowackich papież obarczył ówczesnego kardynała Josepha Ratzingera.

Prawdziwy rozłam w sprawie kapłaństwa kobiet nastąpił w 2002 roku, na rzece Dunaj, niedaleko od Passau, na granicy między Austrią i Niemcami. Tam właśnie, na barce, schizmatyczny biskup argentyński, Romulo Braschi, wyświęcił na kapłanki siedem kobiet, pierwszych z ruchu zwanego Roman Catholic Womenpriests, który liczy obecnie około 50 wyświęconych kobiet, w większości z USA i Kanady, a wśród nich 4 biskupki. 10 lipca 2002 roku Watykan zareagował na święcenia z nad Dunaju, wydając dekret o ekskomunice, pozostawiając następnie poszczególnym biskupom możliwość reakcji w przypadku podobnych epizodów, w ich diecezjach.

Ostatnie święcenia kobiet z Roman Catholic Womenpriests miało miejsce a Saint Louis. 11 listopada 2007 roku, w Central Reform Synagogue, której przewodniczy rabinka Susan Talve, biskupka Patricka Fresen, była zakonnica dominikańska, która studiowała na Angelicum w Rzymie, udzieliła święceń kapłańskich dwom kobietom: Rose Marie Dunn Hudson, oraz Elsie Hanz McGrath. W uroczystości tej uczestniczyło około 600 osób, wśród których znajdowała się aktywna zwolenniczka święcenia kobiet, siostra Louise Lears, członkini rady parafialnej parafii Saint Cronin i archidiecezjalna koordynatorka do spraw edukacji religijnej. Podczas nabożeństwa na głowy obu neoprezbiterek nałożyło ręce dwunastu pastorów protestanckich, którzy koncelebrowali mszę i przyjęli komunię.

Arcybiskup Burke zareagował, ogłaszając, że sprawcy tego czynu podlegają ekskomunice, i rozpoczynając proces kanoniczny przeciwko siostrze Lears, który zakończył się nałożeniem na nią interdyktu, to znaczy zabronieniem siostrze przyjmowania sakramentów i pozbawieniem jej prawa do piastowania jakichkolwiek stanowisk w archidiecezji.

Ogłoszenie wyroku w sprawie siostry Lears, 26 czerwca, nastąpiło niedługo po opublikowaniu dekretu Kongregacji Doktryny Wiary, która dostarczyła wszystkim biskupom linię przewodnią umożliwiającą reakcję na podobne przypadki, w sposób jednolity i zdecydowany. W Rzymie bowiem panuje strach, że liczba wyświęconych kobiet będzie ciągle rosła. W Roman Catholic Womenpriests 150 kobiet czeka na święcenia kapłańskie.
Poza tym w niektórych krajach zdaje się rosnąć przyzwolenie społeczne dla święcenia kobiet. Na przykład, po wyroku, wzrosła ilość manifestacji wspierających siostrę Lears.
Istnieje, w końcu, podejrzenie, że sprawie święcenia kobiet sprzyjają niektórzy biskupi. Patricka Fressen, była zakonnica, która jest jedną z 4 biskupek z Roman Catholic Womenpriests, twierdzi, że otrzymała sakrę biskupią w 2005 roku z rąk trzech katolickich biskupów, których personalia trzyma w tajemnicy. To samo miało rzekomo dotyczyć pozostałych trzech kobiet biskupów ze wspomnianego ruchu.

Sandro Magister
Źródło: http://chiesa.espresso.repubblica.it/
  • 0



#2

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kobiety do garów! ]:->

Dołączona grafika
  • 0



#3

Argentum.
  • Postów: 198
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kobiety mają w Kościele inne zadania i nie powinny odprawiać Mszy Św. czy rozdawać Komunii Św.
A jak wiadomo każda rola jest ważna, nie ma o co się spierać.
  • 0

#4

Indoctrine.
  • Postów: 1450
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

W Kościele katolickim, kobiety nie mogą przyjmować święceń kapłańskich. Koniec i kropka.
Za to jedna uwaga do Argentum, kobieta może udzielać Komunii jako świecki szafarz nadzwyczajny, za zgodą biskupa (tu nie ma znaczenia płeć szafarza).
  • 0

#5

Chessman.
  • Postów: 1031
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nie ma czegoś takiego jak koniec i kropka :P Religie (szczególnie katolicka) nieustannie ewoluują i kto wie co się zmieni w przyszłości, zresztą te ograniczenia jakieś dziwne są.
  • 0

#6

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale moderacja dobrze działa ostatnio. :D Brawo!

KK jest skostniałą instytucją. Opiera się na tych chybotliwych nogach dawnych kłamstw. Więc muszą zachowywać ich pozory. Bo jak zaprzestaną to cała sieć fałszerstw legnie w gruzach.
  • 0



#7

Indoctrine.
  • Postów: 1450
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Chessman--> Religia która za bardzo ewoluuje zgodnie z prądami potrzeb społecznych nie jest już religią, tylko co najwyżej qusi-religią. Oczywiście, że niektóre sprawy wymagają reinterpretacji, lecz nie chodzi tu nigdy o fundamenty. Na przykład w imię poprawności politycznej do seminariów nie będą przyjmować ani kobiet, ani gejów.

Mylo--> Oczywiście to, że są to kłamstwa, to jedynie Twoje przekonanie, a nie żadna dociekliwa analiza ani nic takiego.
  • 0

#8

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Indoctrine@ Było już tyle razy wałkowane na forum o znanych przekłamaniach w piśmie świętym i cała geanalogia rozwoju dogmatów. Manipulowanie wiarą wedle naszego widzimisie jest kłamstwem. Po co mam tu znowu po raz xxx pisać to samo co czytałeś w innych wątkach.
  • 0



#9

tomasz.czerka.
  • Postów: 87
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 44
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Sądzę, że aby uniknąć nieporozumień należy odnieść się do źródła i zapoznać ze wspomnianym listem apostolskim JPII, w którym podaje się argumenty za niedopuszczaniem kobiet do kapłaństwa.
Pierwsze, co rzuca się w oczy to fakt, że nie mamy tu do czynienia z dogmatem (podobnie, jak w sparawach celibatu kleru, z resztą argumentacja jest analogiczna).
JPII odwołuje się do dokumentu przygotowanego przez Kongregację Nauki Wiary: Deklaracja Inter insigniores w sprawie dopuszczenia kobiet do kapłaństwa urzędowego, 15 października 1976.

Argumenty JPII są zasadniczo następujące:


poświadczony przez Pismo Święte przykład Chrystusa, który wybrał swoich Apostołów wyłącznie spośród mężczyzn;


stała praktyka Kościoła, który naśladuje Chrystusa wybierając tylko mężczyzn;


wreszcie żywe Magisterium Kościoła, konsekwentnie głoszące, że wykluczenie kobiet z kapłaństwa jest zgodne z zamysłem Boga wobec swego Kościoła

Zatem argumentacja jest prosta:

"Istotnie, Ewangelie i Dzieje Apostolskie poświadczają, że powołanie Apostołów dokonało się zgodnie z odwiecznym zamysłem Bożym: Chrystus wybrał tych, których sam chciał (por. Mk 3,13-14, J 15,16) i uczynił to w jedności z Ojcem, „przez Ducha Świętego” (Dz 1,2), spędziwszy uprzednio całą noc na modlitwie (por. Łk 6,12). Dlatego podejmując decyzję o dopuszczeniu do kapłaństwa urzędowego6, Kościół uznawał zawsze za niezmienną normę sposób postępowania swojego Pana, który wybrał dwunastu mężczyzn i uczynił ich fundamentem swojego Kościoła (por. Ap 21,14). W rzeczywistości nie otrzymali oni jedynie jakiejś funkcji, którą mógłby potem sprawować każdy członek Kościoła, ale zostali w szczególny sposób i wewnętrznie włączeni w misję samego Słowa Wcielonego (por. Mt 10,1.7-8; 28,16-20; Mk 3,13-16; 16,14-15)". Oraz (Mulieris dignitatem): "Powołując samych mężczyzn na swych Apostołów, Chrystus uczynił to w sposób całkowicie wolny i suwerenny. Uczynił to z taką samą wolnością, z jaką w całym swoim postępowaniu uwydatniał godność i powołanie kobiety, nie dostosowując się do panującego obyczaju i tradycji usankcjonowanej ówczesnym prawodawstwem".

Z tych cytatów wynikają dwie ważne rzeczy: odwieczną wolą samego Boga jest, aby tylko mężczyźni byli kapłanami, oraz decyzją Jezusa "nie kierowały motywy socjologiczne i kulturowe Jego epoki".

Ciosem łaski, dobijającym dążenie kobiet do równouprawnienia w sprawowaniu posługi kapłańskiej i biskupiej w Kościele katolickim jest argument maryjny, który jednocześnie ma być morfiną dla umierających nadziei kobiet: "Wreszcie fakt, że Najświętsza Maryja Panna, Matka Boga i Matka Kościoła, nie otrzymała misji właściwej Apostołom ani kapłaństwa urzędowego, ukazuje wyraźnie, iż niedopuszczenie kobiet do święceń kapłańskich nie może oznaczać umniejszenia ich godności ani ich dyskryminacji, ale jest wiernością wobec zamysłu mądrości Pana wszechświata".

Tyle Magisterium Kościoła.
Jak widać stosuje się tu zasadę naśladowania Chrystusa w jego historycznych, ziemskich wyborach, sprytnie pozbawiając je ich historycznej i ziemskiej istoty: mimo, że Jezus dokonał wyboru w patriarchalnej Palestynie, w kontekście biblijnym, gdzie kobiety nie mogły sprawować posługi kapłańskiej, to jednak był wolny od wszelkich kontekstów biblijnych i historycznych, więc jego wybór był absolutnie definitywny. Zapomina się jednak, odchodząc beztrosko od praw Starego Przymierza, którym Jezus się podporządkował ( a skoro zrobił to świadomie, to może należało je równiez uznać za wieczne i nienaruszalne :o ), że nowość jaką przyniósł ze sobą rozwijała się powoli, z czasem, w formie Tradycji. Nie miała ona trudności w pozbyciu się zakazu spożywania krwi, czy zmuszenia kapłanów do celibatu. Tradycja ta nie skostniała, dlatego oświadczenia definitywne są arogancją w stosunku do bożej woli.
Innymi słowy: pewne decyzje Jezusa uznaje się za nieewoluowalne, niezmienne, chciane bezpośrednio od Boga, inne za umowne, nieistotne, podlegające swobodnej interpretacji autorytetów, a wiadomo przecież, że interpretacja ta rodzi się również z bardzo przyziemnych, nie teologicznych przyczyn (jak w sprawie celibatu). Jest to argumentacja poszlakowa - miesza się tu - moim zdaniem - poziomy eklezjologiczne, twierdząc, że zakaz święcenia kobiet wiąże się z "podstawową strukturą i antropologią teologiczną" Kościoła.
Zamiast chować się za poły chrystusowej szaty, Kościół powinien dać odpowiedź na następujące pytania:
1. Cóż w naturze kobiety jest takiego, co ją dyskredytuje w drodze do kaplaństwa w tej części świata, gdzie podziały społeczne na płeć piękniejszą i lepszą odeszły do lamusa?
2. Czego boi się Kościół, zabraniając kobietom przyjmowania święceń? Czym zagrażają jego hierarchicznej i administracyjnej strukturze?

PS. Nie jestem protestanckim agitatorem, ani zawziętym antyklerykałem :)
  • 0



#10

tomasz.czerka.
  • Postów: 87
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 44
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Chciałbym dodać jeszcze jedną uwagę.
Jak wielka jest obawa hierarchów KK przed falą swięceń kobiet świadczy fakt, że udzielenie takich święceń obwarował karą ekskomuniki zastrzeżoną dla Stolicy Apostolskiej.
Przypominam inne przestępstwa podlegające tej karze:

znieważenie postaci eucharystycznych (Kan. 1367),

użycie siły fizycznej wobec papieża (Kan. 1370 § 1),

rozgrzeszenie przez kapłana wspólnika grzechu nieczystości (Kan. 1378 § 1),

udzielenie i przyjęcie sakry biskupiej bez zgody papieża (Kan. 1382),

naruszenie tajemnicy konklawe przez personel pomocniczy (Universi Dominici Gregis art. 58),

symonię przy wyborze papieża (Universi Dominici Gregis art. 78) jak również za inne wykroczenia naruszające konklawe: uleganie wpływom zewnętrznym (ibidem art. 80), zmowy między elektorami (ibidem art. 81),

Szczególnie interesujący jest fakt, że dotąd w aspekcie święceń jedynie udzielenie sakry biskupiej bez zgody papieża podlegało tej karze. Nie mówi się nic o udzieleniu święceń kapłańskich np. zbrodniarzowi czy heretykowi. Tymczasem święcenie kobiet okazało się być tak samo niebezpieczne i godzące w status Kościoła, jak nieautoryzowane święcenia biskupów, co może być zarzewiem schizmy w Kościele. Kolejny raz okazuje się, że nawet "bezżeńcy" w czerwonych sukienkach trzęsą się ze strachu przed prawdziwymi spódniczkami.
A moze to święta mizoginia każe im chować się za najstraszliwsze paragrafy ;)
  • 0



#11

Argentum.
  • Postów: 198
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"Wreszcie fakt, że Najświętsza Maryja Panna, Matka Boga i Matka Kościoła, nie otrzymała misji właściwej Apostołom ani kapłaństwa urzędowego, ukazuje wyraźnie, iż niedopuszczenie kobiet do święceń kapłańskich nie może oznaczać umniejszenia ich godności ani ich dyskryminacji, ale jest wiernością wobec zamysłu mądrości Pana wszechświata".


Czyli to co mówiłem, kobiety mają swoje obowiązki w Kościele i mężczyźni również. Nie mieszajmy tych obowiązków, bo i po co?
  • 0

#12

snemies.
  • Postów: 645
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

temat dubluje sie z tematem o dyskryminacji kobiet w kościele, która nie istnieje więc jest bezcelowy



Edit [07.08.2008]: +.....
Podobny temat:
Dyskryminacja kobiet w kościele katolickim
http://www.paranorma...showtopic=17482

  • 0

#13

tomasz.czerka.
  • Postów: 87
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 44
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Odpowiadam snesmiesowi:
-po pierwsze: skąd czerpiesz tak kategoryczną wiedzę, że kobiety w Kościele nie są dyskrynimowane? Może jesteś biskupem/prałatem/proboszczem/wikariuszem o wystarczająco długim stażu, że WIESZ co się dzieje z kobietami w Kościele? A może byłeś w zakonie żeńskim tak długo, by zebrać wystarczającą dla obiektywnej oceny wiedzę? Może jesteś księdzem, bo tylko oni mają czasami tyle beszczelności, by tak bezkrytycznie wierzyć we własną niemomylność, że jednym zdaniem są skłonni przekreślić cierpienia wielu zakonnic i kobiet szukających Boga na drodze własnej religii, napotykając po drodze uprzedzenia swoich wikiarych/proboszczów/biskupów? Odpowiedz mi więc: czym kobieta jest gorsza od mężczyzny, że nie może być kpłanką/ wikariuszką/ biskupką/ papieżką? Bo gadać o Tradycji , to ściema - Kościół manipulował Tradycją, na ile mu to pasowało - wystarczy, że popatrysz na siebie w łazience - nie poddano cię obrządkowi koniecznemu dla Narodu Wybranego, a stałeś się - jesli jesteś chrześcijaninem - Częścią Narodu Super Wybranego.

Po wtóre: jest obyczajem tego Vortalu, że gdy ktoś zadaje sobie trud tłumaczenia artykułu z innego języka, to umieszcza go w nowym temacie, by inni mogli łatwiej go odnaleźć. Inaczej gubi się on wśród różnorodnych wpisów.
  • 0



#14

snemies.
  • Postów: 645
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Odpowiadam snesmiesowi:
-po pierwsze: skąd czerpiesz tak kategoryczną wiedzę, że kobiety w Kościele nie są dyskrynimowane?



Snemiesowi jak już coś ;)

Ano stąd czerpie że Kościół to autonomiczna jednostka w którym niema takich praw jakby niektórzy chcieli że kobiet musi być 50% bo tak jest poprawnie politycznie. Kościół Katolicki dodajmy opiera się na tradycji i ona tak na prawdę jest najważniejsza oraz na Nowym Testamencie, w dalszej kolejności na Starym Testamencie (odpowiednie fragmenty były przytoczone w wątku o dyskryminacji kobiet w kościele). Te źródła rozstrzygaja o tym że kobiety nie moga być kapłanakami i koniec kropka, żaden kościoł nikogo nie zmusza to przynależności i może sobie stanowić prawa jakie chce w tym niedopuszczanie do kaplaństwa kobiet, dzieci, łysych, jednookich i jednonogich itd itp. A to co się dzieje w zakonach niema tu nic do rzeczy, zbuntować zawsze się można co udowodnił niedawno jeden zakon kobiet w Polsce.

I żeby była jasność, nie jestem katolikiem i mogę za wiele rzeczy kościół krytykować, bronię jednak jego autonomiczności i wiary ludzi chcących do niego należeć w co chcą wierzyć.

ps. obrzezanie to zabieg czysto higieniczny obecny na tych terenach zanim ktokolwiek usłyszał o Jahwe, ale za sprawą tradycji stał się częścią judaizmu. Chrześcijanie nie są ani narodem wybranym ani wyznawcami judaizmu więc Twoje porównanie jest dość dziwne...
  • 0

#15

tomasz.czerka.
  • Postów: 87
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 44
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Muszę przyznać drogi Snemiesie, że Twoja wypwiedź rzeczywiście dowodzi, że nie tylko wyraźnie widać, że nie jesteś katolikiem, ale również - nie potraktuj tego jak obrazę - nie rozumiesz, czym jest Tradycja, w jej ogólnej koncepcji.
"Te źródła rozstrzygaja o tym że kobiety nie moga być kapłanakami i koniec kropka, żaden kościoł nikogo nie zmusza to przynależności i może sobie stanowić prawa jakie chce w tym niedopuszczanie do kaplaństwa kobiet, dzieci, łysych, jednookich i jednonogich itd itp"
Wspólnota wierzących w Chrystusa to nie sekta kilkunastu facetów zwanych Apostołami, którzy zdobywszy wyłączność na prawa do własności nowej wersji oprogramowania zwanego religią, zdecydowali, że coś, co było dobre 2000 lat temu dla wierzących w Chrystusa, jest dobre i później: pewien cytat z Pawła spowodował, że właściciele z Ameryki gnębili ludzi o innym kolorze skóry do XIX wieku, gdyż w sumie niewolnicy powinni być posłuszni swym panom. To byli chrześcijańscy panowie, co niedziela gościli w kościołach, słuchali Bibbli w jej Starym i Nowym wydaniu Ostatniej Woli Boga.
Jeśli ten Kościół ma mieć coś do powiedzenia w dzisiejszych czasach, to musi odejść od sugerowanej przez Ciebie optyki zawładnij - dziel - rządź. Wspólnota wiernych to nie kraj zawałdnięty przez totalitarne władze zwane hierachią, które decydują, co jest słuszne, a dla tych, co myślą inaczej, pozostaje w najlepszym wypadku banicja - kościół to dzieło Ducha działającego, jak on chce - czasami burzącego stare - bo czy wobec chrześcijaństwa zakon mojżeszowy nie był czymś starym - a Jezus dla faryzeuszów i kapłanów nie był bluźniercą?
To nie znaczy, że neguję zasadność istnienia hierarchii - ja podważam jej poczucie teomofizmu: czyli co mówi papiez, mówi Bóg. A tak niestety się dzieje, Ty zaś mówisz, że to jest OK, że litera dławi Ducha działąjącego w kobietach, łysych, jednookich, bo kilku facetów ubrało się w purpurę i stanowią do końca świata o tym, co jest Kościołem, a co nie...
Jesli chodzi o obrzezanie, to nie ważne, że było ono czynnością higieniczną (wątpliwej wartości - Rzymianie, np., zachowywali czystość, nie usuwając napletka) - ono STAŁO SIĘ znakiem przymierza z Bogiem, gestem teologicznym, który stanowił namacalny znak CIĄGŁOŚCI owego przymierza z JHWH. Samozwańczy 13 Apostoł Paweł uznał, że to przestarzałe - a Kościół pierwotny uległ jego argumentacji - święcenie kobiet to pestka w porównaniu z teologicznym wydźwiękiem tej decyzji. Jeszcze raz potarzam: ŚWIĘCENIE KOBIET NIE JEST WIEKSZYM SKANDALEM NIŻ REZYGNACJA Z OBRZEZANIA, to tylko kwestia czysto pragmatyczna dla kilkudziesięciu starców trzymających miliony wierzących w przekonaniu swej nieomyslności.
Zmienię opinię, jeśli zamiast pisać, że skoro owi starcy decydują, że coś jest be, to jest be, a jak nie chcesz, to won, podasz mi odpowiedź na postawione wcześniej pytanie: w czym natura kobiety neidomaga, że nie może ona byc kapłanką Zbawiciela z Nazaretu. Ględzenie o funkcji w kościele przynależnej kobiet omprzypomina mi tezę, że hiszpańskich konkwistadorów, że indianie - jak ich niesłusznie naswano - nie mają duszy, lub że jako podludzie nadają się na niewolników i nie na wiele więcej...
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych