Skocz do zawartości


Zdjęcie

Armie Śmierci


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Rukius.
  • Postów: 359
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Amerykańska wojna secesyjna była długim i krwawym koszmarem,w którym obie strony - Północ i Południe - wykazały się niewiarygodnym bohaterstwem.Nigdzie męstwo i poświęcenie nie były wystawione na większą próbę niż pod Gettysburgiem, spokojną, małą miejscowością na granicy Pensylwanii i Marylandu, gdzie w trwającej dwa dni bitwie zgineło 30000 żołnierzy
Tragiczny los tylu ludzi sprawił, że wkrótce zaczeły krążyć opowieści o duchach poległych żołnierzy nawiedzających pole bitwy.pojawiały się liczne doniesienia o "upiorach żołnierzy" w błękitnych i szarych mundurach maszerujących przez pole lub ruszające do natarcia, czasem z bojowymi okrzykami.
W pażdzierniku 1966 roku członków grupy miłośników historii, którzy rekonstruowali przebieg bitwy po stronie Unii i obozowali w pobliżu Devil's Den, miejsca najbardziej krwawej bitwy w kampanii, obudziła w środku nocy dziwna muzyka, rozlegająca się w ciemnym lesie.Sądząc iż zbliża się kolejna grupa statystów, ruszyli na zwiad.
Nie było nikogo, tylko dzwięk werbli i piszczałek zbliżał się w ciemności. "Mówię wam ciarki mi przeszły po plecach kiedy usłyszałem tą muzykę - wspomina John Rushoe >unionista< z Pensylwanii, który rozpoznał melodię z czasów wojny secesyjnej.Zdawała się dobiegać wprost z powietrza"

Następnego dnia "unionistów" maszerujących przez pobliskie wzgórze zwane Little Round Top czekał kolejny szok.Kilku opowiadało, że zobaczyli "szarą, fosforyzującą mgłę", która przybrała ludzki kształt i unosiła sie pomiędzy drzewami w kierunku kamienistego szczytu wzgórza."To nie była mgła snująca się nad ziemią, tyle wam powiem - zapewnia Rushoe - Kształt miał około 150cm wzrostu i 30cm szerokości i przypominał postać.Nigdy wcześniej nie widziałem ducha, ale wiedziałem, że widzę go teraz"
Część mężczyzn którzy widzieli zjawę, uważa,że mógł to być duch żołnierza Unii z 20 Regimentu z Maine.Regiment ten bohatersko bronił wzgórza.Inni snują domysły iż był to żołnierz Konfederacji
Rushoe i jego towarzysze należą do tysięcy osób przekonanych że pole bitwy nawiedzają duchy.Faktem jest, jak twierdzą badacze zjawisk nadprzyrodzonych, że miasto i jego okolice, gdzie toczyła się bitwa to jedno z najbardziej nawiedzonych miejsc Ameryki, z długą listą przypadków pojawienia się duchów i aktywności poltergeistów.
Upiory Wojny secesyjnej dostrzegano także na innych polach bitew, w miastach, szpitalach i miejscach obozowisk.Jedno z najsłynniejszych wydarzeń tego typu miało miejsce w październiku 1863r w pobliżu Lewisburga w Wirginii, w wiejskiej okolicy okręgu Greenbriar. Toczyła się tu zaciekła wojna,a południe ciągle nie mogło pozbierać się po krwawych klęskach pod Vicksburgiem i Gettysburgiem.Konfederaci byli zdemoralizowani a wielu generałów uważało że tylko cud może ich uratować.I wtedy to się zdarzyło.Około 3 po południe, kiedy bitwa wrzała w spokojnej niegdyś dolinie, nagle na niebie pojawiła się armia widmowych żołnierzy, maszerujących w kierunku zachodnim.Setki świadków przyglądały się niesamowitemu pochodowi, który posuwał się przez zamglone, błękitne niebo, i niknął w kłębie zielonkawego dymu za linią wzgórz.

Moses Dwyer, miejscowy rolnik, siedząc na ganku swojego domu zobaczył nadciągające "tysiące za tysiącami" dziwne, powietrzne istoty."Przemieszczali się w jednym kierunku, szli pospiesznym marszem po 30 czy 40 w szeregu, przez dolinę i wspinali się na wzgórza po drugiej stronie"
Dwyer i inni skamienieli ze zgrozy świadkowie mówili, że piechurzy niesamowitej armii z chmur "wydawali się przygięci jakby dzwigali ciężkie ładunki na strome zbocze". Kolejny świadek zauważył "Ludzie byli bardzo różni i różnej wielkości.Niektórzy ogromnej postury inni bardzo mali.Widać jak w czasie marszu poruszają się poszczególne ramiona, głowy i nogi.Szli karnie w zwartej formacji". Niektórzy twierdzili że mnóstwo innych obiektów ukazało się w jasnoniebieskiej poświacie. Następny świadek twierdzi "wszyscy żołnierze byli w mundurach.Mieli białe koszule i spodnie"
Chociaż większość obserwatorów opisywała maszerujących jako żołnierzy relacja jednego była następująca "nie mieli szabli ani karabinów, ani niczego co by wskazywało że idą na wojnę". Szli stromym szlakiem i po mniej więcej godzinie zniknęli z oczu.

Po tym wydarzeniu w sąsiednich okręgach pojawiały się podobne wydarzenia.Dwa tygodnie później bardzo podobny spektakl obserwowali konfederaci zajmujący pozycję niedaleko Runger's Mill.Wielu okolicznych mieszkańców potwierdziło wizję, twierdząc że trwała ona ponad godzinę.


Ten artykuł jest fragmentem książki E. Randall'a Floyd'a 100 Największych Tajemnic Świata."Wizje" te wydarzyły się w Ameryce co można tłumaczyć tym iż artykuł też był amerykański.Jednak chociażby w Europie nie brakuje podobnych zjawisk w miejscach wielkich bitew, co postaram się niedługo opisać.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych