Skocz do zawartości






Zdjęcie
* * * * * 1 głosów

Z deszczu strachu pod rynnę grozy - czyli horror interpretacji

Napisane przez Zaciekawiony , 08 July 2014 · 1944 wyświetleń

Sarah i Suzanne miałem od dawna za beznadziejnie nieinteligentne, lecz to co wyrabiały w naszym wspólnym mieszkanku w zeszłą sobotę, przekraczało granice.
Byłem w stanie zaakceptować że dwie studentki wraz z którymi wynajmowałem stancję nie sprzątają po sobie, i że pozostawiają kosz nie wyrzucony tak długo aż zemdlony smrodem zdecyduję się go wyrzucić (raz w ramach rywalizacji przeciągaliśmy wyrzucanie do trzech tygodni, ale o robakach opowiem kiedy indziej). Mogłem zaakceptować fakt, iż były lesbijkami i w weekendy zapraszały wiele koleżanek, pozostawiających po sobie bałagan, puszki po piwie i gumowe penisy. Byle płaciły. Ale robienie nam z mieszkania centrum spirytystycznego to zdecydowana przesada.
 
Zaczęło się z pozoru niewinnie - od kupienia gazety z wróżbami. Najpierw wróżyły sobie wzajemnie, potem zaczęły mnie nagabywać abym podał swoją datę urodzenia i one wszystko sobie sprawdzą. Gdy usłyszałem, że szkoda iż nie urodziłem się dzień wcześniej, bo wtedy byłbym inteligentny i  miał powodzenie, zdecydowałem się przenieść do swojego pokoju, gdzie zatopiwszy się w notatkach z wykładu, ze słuchawkami na uszach, starałem się w spokoju spędzić ten wieczór.
Nie było mi to jednak dane. Po pewnym czasie pomimo wyciszonych drzwi i ciężkiego basu mocnej kapeli, dobiegł mnie ich przestraszony pisk, zdolny wwiercać się wprost w mózg. Sądząc, że znowu znalazły pająka za szafką, postanowiłem szybko go wyrzucić, zanim nie wpadną na pomysł sypiania u mnie bo tam się boją.
 
Widok jaki zastałem po otworzeniu drzwi był bez wątpienia zaskakujący. Na wysuniętym pośrodku pokoju stole, z którego wszystkie papiery zwyczajnie zrzucono na podłogę, narysowano bezpośrednio na drewnie czarnym mazakiem koślawy krąg, obstawiony wianuszkiem białych świec, których wosk zdążył już skapać na blat. Po obu stronach, trzymając się za ręce, siedziały obie moje lokatorki i wpatrywały się we mnie z przerażeniem.
- Przywołałyśmy ducha. O Boże! - zapiszczała Sarah.
Miałem nadzieję że nie mówiły o mnie.
- Wyczytałyśmy w gazecie - dodała Suzanne - jak się wywołuje duchy i on przyszedł.
- Stuka do okna - dodała druga z przerażeniem spoglądając w tamtą stronę. Jakoż zaraz dał się słyszeć wyraźny stuk z tamtej strony, zaś obie domorosłe spirytystki zadrżały.
- To pewnie gałąź - odparłem zirytowany i ruszyłem w tamtą stronę.
- Zatrzymaj się. Rozgniewasz ducha. - Nie pomny ostrzeżeń podszedłem do okna, wyjrzałem na podwórko kamienicy, przyjrzałem się parapetowi, po czym stwierdziłem:
- Nic tu nie ma.
- A bo widzisz, wystraszyłeś go - odparła Sarah.
- Duchy są niewidzialne, mogłeś nie zauważyć - dodała Suzanne. Miało to swoją pokrętną logikę.
 
- Nie wiem jak wy, ale ja idę spać - powiedziałem, lecz zaraz zaczęły mnie obie prosić, abym posiedział tutaj chwilkę z nimi.
- No dobra. Odwołajcie go i koniec.
- Ale nie zadałyśmy nawet pytania - oponowała Suzanne. - Miałyśmy zapytać czy żyje, i gdyby chciał odpowiedzieć że nie, to wtedy... - Jak na zawołanie zza okna odbiegło podwójne puknięcie.
- Dwa stuknięcia to nie, jedno to tak. Wszystko się sprawdza! - Radość z tego iż coś się udało przez chwilę przemogła przerażenie Sarah. - Zadajmy drugie pytanie:  czy żył kiedyś?
 Odczekały. Miałem już dodać, że to chyba najzupełniej oczywiste, gdy za odpowiedź dobiegł pojedynczy stuk. A gdy obie dziewczyny uśmiechnęły się, że wszystko pasuje, dołączył do niego drugi.
- Tak czy nie?
- To drugie to miało być drugie potwierdzenie, "tak" i "tak" - objaśniła niezgodność Sarah. I oczywiście zaraz dostała potwierdzenie w postaci kolejnego stuknięcia.
- Czy byłeś mężczyzną? - Jedno stuknięcie.
- Czy byłeś przystojny? - Jedno stuknięcie. Wiadomość, że duch był przystojnym mężczyzną jakoś podniosła je na duchu.
- Czy zmarłeś tragicznie? - Tutaj czekaliśmy blisko minutę zanim nie dobiegły nas dwa stuknięcia.
- No tak, pewnie samobójstwo - tłumaczyła Sarah - ciężko mu o tym mówić. Stukać.
- Czy chodziło o miłość? - Tym razem na reakcję czekaliśmy jeszcze dłużej, była ona jednak bardziej oryginalna, składając się z szeregu nierównych stuknięć, których metaliczny pogłos coś mi przypominał.
- Bardzo tak! - zachwyciły się obie. Spoglądałem na to przedstawienie z rosnącym zażenowaniem.
- Czy chcesz nam coś przekazać? - W odpowiedzi usłyszeliśmy bardzo wyraźnie trzy stuknięcia, na co moje lokatorki stropiły się okazując rzadki wyraz głębokiego namysłu.
- I tak i Nie? - zastanawiała się Sarah.
- Pewnie nie jest pewny - Uznała Suzanne. - Zaczekajmy aż się namyśli.
Duch nie namyślał się długo bo po minucie rozległy się dwa stuki, a po chwili jeden.
- Pewnie mu się pomyliło na pierwszy raz, i na drugi stuknął, że tak. Duchu, czy ma to związek z czymś schowanym w tym mieszkaniu, bo było dla ciebie bardzo ważne? - Stuk.
- Czy to jest w tym pokoju czy w kuchni? - Po kilku minutach usłyszeliśmy serię czterech stuknięć a po nich jeszcze jedno.
- Najpierw "nie, nie" a potem "tak", czyli w kuchni - uznała Sarah. Były tak podekscytowane tą "rozmową", że poczułem się w obowiązku im przerwać.
- Duchu, a czy nie jesteś aby obluzowaną rynną? - Obie wpatrywały się we mnie ze złością, aż dobiegło nas zza okna jedno stuknięcie.
Wstałem, otworzyłem okno i wychylając się stuknąłem w rynnę, która luźno osadzona w mocowaniu stukała przy każdym poruszeniu.
- Oto i wasz duch - stwierdziłem, pogasiłem świeczki i poszedłem spać.
 
Obecnie szukają kogoś kto zerwie klepki z podłogi w kuchni, tam jeszcze nie szukały. A w niedzielę seans.
 

  • 1



Zdjęcie
Blitz Wölf
08.07.2014 - 19:44

Zdziwiło mnie, że obruszyły Cię zabawy we wróżkę Salomeę, a nie robienie z mieszkania wysypiska śmieci i homoseksualnego kopulatorium.

    • 0
Zdjęcie
Zaciekawiony
08.07.2014 - 19:45

Zdziwiło mnie, że obruszyły Cię zabawy we wróżkę Salomeę, a nie robienie z mieszkania wysypiska śmieci i homoseksualnego kopulatorium.

Ojtam. To alter Ego. Jest bardziej egoistyczne odemnie.

    • 0

Zaciekawiony, Ty to tak sam napisałeś, czy to tłumaczenie jest?

    • 0
Zdjęcie
Zaciekawiony
11.07.2014 - 20:26

Zaciekawiony, Ty to tak sam napisałeś, czy to tłumaczenie jest?

Napisałem na szybko. A opowieść jest oparta na autentycznym zdarzeniu mojej znajomej - będąc z koleżanką sama w mieszkaniu usłyszała dziwne stukanie z balkonu. Zaczęły sobie żartować że to duch i w tej konwencji zadawały pytania. Mina im zrzedła gdy odpukiwane odpowiedzi układały się w bardzo logiczny ciąg. Gdy bardzo przestraszone wyjrzały na balkon, okazało się że stukała pusta doniczka przetaczana wiatrem.

Logiczność ciągu odpowiedzi wynikała z interpretacji - jeśli liczba stukań nie zgadzała się ze schematem raz na tak i dwa na nie, to czekały jeszcze chwilę aż usłyszały stuki pasujące.

    • 0

Napisałem na szybko.
 

Tego się obawiałem właśnie. :P

Powiem Ci tyle - masz talent. MASZ TALENT chłopie.

Od dzisiaj jestem Twoim idolem...eee...znaczy fanem, oczywiście :D

A tak na poważnie - to z PRZYJEMNOŚCIĄ to przeczytałem.

Zgrabnie, z sensem i dowcipnie to napisane.

A jeśli rzeczywiście to było "na szybko", to strach się bać, co by wyszło, gdybyś się przyłożył :)

    • 0

Kwiecień 2024

P W Ś C P S N
1234567
891011121314
151617 18 192021
22232425262728
2930     

Ostatnie wpisy

Ostatnie komentarze

użytkownicy przeglądający

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych

Ostatni odwiedzający

  • Zdjęcie
    Kamala
    28.09.2023 - 22:01
  • Zdjęcie
    Mydaw
    19.03.2023 - 21:23
  • Zdjęcie
    Książe Zła
    28.04.2022 - 12:29
  • Zdjęcie
    Kip
    19.12.2021 - 22:24
  • Zdjęcie
    Ni_Ka172
    02.02.2021 - 23:18