0
2012 - FILM
Napisane przez
Aquila
,
22 November 2009
·
2823 wyświetleń
Ocenę tego filmu można sprowadzić do jednego zdania - jeżeli ktoś jeszcze nie był na tym filmie, to zaklinam - nie idźcie (choć można by nawet dosadniej sprowadzić do tylko jednego wyrazu, ale daruję już sobie).
I to nie dlatego, że film jest o tej a nie innej tematyce. Piszę tak, bo film jest idiotyczny od samego początku do końca.
Oto dlaczego (uwaga - zawarto szczegóły fabuły. Krótkie, bo krótkie, ale i fabuła była tak rozbudowana, jak rysunek dwulatka):
Ja już zostałem ukarany podwójnie za to, że z nudów poszedłem w poniedziałek do kina na tę szmirę. Po pierwsze - skatowałem własny mózg, co już samo w sobie jest niewybaczalne. Po drugie - miejsce za mną zajął jakiś kaszlący dziadek i to on prawdopodobnie zafundował mi gorączkę 39 stopni przez parę dni i wymioty w nocy. Ale cóż - kara musi być adekwatna do popełnionej winy...
W jednej z gazet przeczytałem jednak artykuł jednego z astronomów z NASA który dobił mnie jeszcze bardziej niż ten film. Astronom ten pisał, że dostaje mnóstwo maili od ludzi wierzących w tę apokaliptyczną bzdurę a które zaczynają się dość często od słów "wiem, że nie może pan powiedzieć mi prawdy, ale czy...".
A jeden nastolatek napisał, że woli się zastrzelić niż dożyć tych straszliwych wydarzeń. Czy dla zysku producenci filmowi czasem nie przeginają? Rozumiem - nakręcić film i sprzedawać bilety. I tak by zarobił nawet bez tej otoczki "prawdy". Ale żeby od razu tworzyć strony internetowe rzekomo "zajmujące się badaniem apokalipsy" albo sugerować istnienie jakichś tajnych programów mających ratować ludzkość? To jest przecież chore...
No ale gdyby nie było takich idiotycznych filmów, to nie byłoby też takich perełek:
TRAILER
Szczęście w nieszczęściu.
I to nie dlatego, że film jest o tej a nie innej tematyce. Piszę tak, bo film jest idiotyczny od samego początku do końca.
Oto dlaczego (uwaga - zawarto szczegóły fabuły. Krótkie, bo krótkie, ale i fabuła była tak rozbudowana, jak rysunek dwulatka):
Spoiler
Ja już zostałem ukarany podwójnie za to, że z nudów poszedłem w poniedziałek do kina na tę szmirę. Po pierwsze - skatowałem własny mózg, co już samo w sobie jest niewybaczalne. Po drugie - miejsce za mną zajął jakiś kaszlący dziadek i to on prawdopodobnie zafundował mi gorączkę 39 stopni przez parę dni i wymioty w nocy. Ale cóż - kara musi być adekwatna do popełnionej winy...
W jednej z gazet przeczytałem jednak artykuł jednego z astronomów z NASA który dobił mnie jeszcze bardziej niż ten film. Astronom ten pisał, że dostaje mnóstwo maili od ludzi wierzących w tę apokaliptyczną bzdurę a które zaczynają się dość często od słów "wiem, że nie może pan powiedzieć mi prawdy, ale czy...".
A jeden nastolatek napisał, że woli się zastrzelić niż dożyć tych straszliwych wydarzeń. Czy dla zysku producenci filmowi czasem nie przeginają? Rozumiem - nakręcić film i sprzedawać bilety. I tak by zarobił nawet bez tej otoczki "prawdy". Ale żeby od razu tworzyć strony internetowe rzekomo "zajmujące się badaniem apokalipsy" albo sugerować istnienie jakichś tajnych programów mających ratować ludzkość? To jest przecież chore...
No ale gdyby nie było takich idiotycznych filmów, to nie byłoby też takich perełek:
TRAILER
Szczęście w nieszczęściu.